Choć poczucie humoru to jego najsłynniejsza cecha, są sytuacje, kiedy nawet Szymon Majewski staje się poważny. Jak twierdzi, dzieje się to w łóżku.
- Dla mnie seks jest zbyt poważną sprawą, żebym z niego żartował, tym bardziej że tak się go zawsze domagam. Wiesz, nie mogę drwić potem z nagrody, skoro się pojawia. Wtedy opada mi poczucie humoru - mówi szczerze w programie "Kobiecym okiem" Natalii Hołowni.
Szymon stosuje sztuczki, by zaciągnąć żonę do sypialni. Magda lubi męskich mężczyzn, więc komik musi udawać takiego.
- Od czasu do czasu lubię odegrać jakąś sytuację sypialnianą, wiesz, gdzieś tam wcześniej paradując w jakimś dziwnym stroju albo będąc bardzo męski. Bo moja żona bardzo lubi takich męskich mężczyzn i zawsze ma jakieś tęsknoty. Co pewien czas wchodzę więc do sypialni z gestem na przykład, że palę papierosa, i mówię: "No co dziś robimy, malutka?". Tak coś na Bogusia Lindę próbuję... - zdradza swoje triki.
Nie zawsze jednak te zabiegi działają. Kilka lat temu, gdy Majewski ściął swoje długie włosy, żona wręcz odmawiała mu miłosnych uniesień.
- Moja córka szalała z maszynką do włosów. Finał był taki, że byłem łysy. No i był koniec świata po prostu. Dwa lata miałem z głowy. Odbiło się to na naszym życiu seksualnym. Żona popłakała się na mój widok. To był dramat - żali się Szymon.