"Take me out" z MIAŻDŻĄCĄ krytyką widzów: "Pustaki łapią pustaki". Było aż tak ŹLE? [PODSUMOWANIE]

2018-03-07 22:25

Za nami pierwszy odcinek "Take me out". 30 kobiet poszukiwało mężczyzn, z którymi chętnie umówiłyby się na randkę. Już po pierwszych minutach programu na Facebooku pojawiła się ostra fala hejtu! "Co to kurczę jest, pustaki łapią pustaki" - pisali fani. O czym jest nowe show Polsatu?

Take me out

i

Autor: materiały prasowe Polsat Pierwszy odcinek "Take me out" nie przekonał widzów.

Pierwszy odcinek "Take me out" był wyczekiwany przez widzów. Program prowadzi Piotr "Guma" Gumulec, członek kabaretu Chyba. Miało być śmiesznie, telewizja Polsat zapowiadała na Facebooku, że będzie beka. Czy rzeczywiście była?

"Pustaki łapią pustaki"

Najwyraźniej widzowie mieli inne odczucia. Na Facebooku Telewizji Polsat pojawiły się negatywne komentarze już w połowie programu. "Widzę, że ścigacie się z TVN na najbardziej debilny program" - pisali widzowie. "Już mi przypomnieliście, dlaczego nie oglądam tv" - dodawali. "Polsat serio? Co to kurcze jest... Pustaki łapią pustaki. 5 minut nie wytrzymalam. Miałam o was dobre zdanie ale to jest.... Gorsze niż porażka" - brzmiały inne komentarze. Czy program rzeczywiście był taki zły? Przyjrzyjmy mu się bliżej.

Żarty na poziomie... "gumy"

Już od początku programu było wiadomo, do kogo jest on skierowany. Piotr "Guma" Gumulec dość jasno określił odbiorcę. "Za chwilę pojawi się 30 wolnych dziewczyn. Ostatni raz tyle wolnych dziewczyn widziałem w 4 klasie podstawówki" - zaczął "żartować" Piotr Gumulec. Gdy na scenie pojawiły się uczestniczki programu, Piotr pytał je, jakiego mężczyzny szukają w tym programie. "Cześć Oliwia, skąd przyjechałaś?" - zapytał. "Ogólnie z Anglii" - odpowiedziała. "Masz świetny akcent" - podsumował ironicznie Piotr i zapytał, jakiego faceta szuka Oliwia. "Warszawskiego koksu" - odpowiedziała szybko dziewczyna.

Dawid, który ma świetne jajka

Na czym polegają zasady programu? Gdy na scenie pojawi się mężczyzna, kobiety, które są zainteresowane randką, nie naciskają guzika. Niezainteresowane - wciskają czerwony przycisk. Jako pierwszy windą zjechał Dawid z Warszawy. 27 dziewczyn zgłosiło chęć wybrania się z nim na randkę! Ale potem zobaczyły film, w którym Dawid zdradził więcej informacji o sobie. I wtedy kolejne kobiety zaczęły wycofywać swoje kandydatury! Dlaczego?

Dawid to trener personalny z Warszawy, który lubi imprezować, ale nie pije alkoholu. Jest chłopakiem romantycznym, przez co ciężko mu komuś zaufać. Lubi zdrowo się odżywiać i chętnie kupuje zdrową żywność na targu. "Lubię jajeczka od pani Hani. Hmmm, ale mam piękne jajeczka" - mówi na wizji Dawid. A kolejne uczestniczki wciskały czerwone guziki. Inne z kolei zapowiadały, że są już tak nakręcone, że marzy im się randka.

Wolisz iść na trening czy do łóżka?

Dawid miał wybrać jedną dziewczynę, z którą chętnie się umówi. Wyeleminował wszystkie oprócz Dominiki i Oliwii. Musiał zadać im jedno pytanie. Brzmiało ono, czy wolałyby spędzić z nim sobotę w łóżku czy iść z nim na trening. - Myślę, że możemy zrobić dwa w jednym. Najpierw pójść na trening, a później poleżeć" - odpowiedziała Dominika. I Dawid wybrał właśnie ją! "Mam nadzieję, że z tej mąki będzie chleb, a nie reakcja alergiczna na gluten" - podsumował Piotr Gumulec.

Armando z Katowic

Gdy Armando z Katowic wyszedł na scenę, kilka dziewczyn od razu wcisnęło czerwone guziki. Mężczyzna jednak nie wiedział, kto go odrzucił, bo... nie wziął okularów. "Jestem trenerem personalnym, a tutaj widać, że trzeba by było nad nim trochę popracować" - powiedziała jedna z uczestniczek, uzasadniając swoją decyzję o odrzuceniu Armando. Czy słusznie?

Okazało się, że Armando trenuje boks i... projektuje ubrania. "Hobbystycznie gram w pokera. Mój potencjał jako gracza jest duży" - powiedział w filmie. "Chciałbym srworzyć dom oparty na zaufaniu i wierności" - dodał. Nie wszystkim spodobała się informacja o grze w pokera. Armando postanowił więc przekonać do siebie dziewczyny, tańcząc... na scenie. Ten taniec spodobał się Adriannie. A Ada spodobała się Dawidowi i wieczór zakończył się randką!

"Łysy, chudy Marek"

Kolejnym uczestnikiem był Marek. Już po tym, gdy wyszedł na scenę kilkanaście dziewczyn wcisnęło czerwone guziki. "Łysy, chudy, nie mój typ" - powiedziała wprost jedna z nich. Kim jest Marek?

Pracuje w urzędzie miasta w punkcie informacji turystycznej. Uczy śpiewu i tańczy. Uwielbia kizombę. "Życie ze mną to jedna wielka przygoda" - zapowiedział. Po emisji filmu tylko 5 dziewczyn nie wcisnęło czerwonych guzików. Marek spodobał się Lolicie, więc ta zaśpiewała mu piosenkę miłosną o jego pięknych oczach. Marek jednak zdecydował, że umówi się z Kasią!

"Taki amancik" Mateusz

Kolejnym uczestnikiem był Mateusz, który zajmuje się modelingiem i aktorstwem. "Mówili mi, że mam dobrą twarz. Nabrałem pewności siebie i wyjechałem do Warszawy" - powiedział o sobie Mateusz. W filmie przyznał się, że lubi robić sobie selfie, bo to jest jego praca. Uczestniczki stwierdziły, że boją się, ze Mateusz kocha siebie bardziej niż je. Kaja postanowiła jednak zaryzykować. I Mateusz właśnie ją wybrał!

Podobał wam się nowy program?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki