Tylko u nas! Górniak wróciła na scenę! "Czuję osłabienie, ale dałam z siebie wszystko"

2015-09-29 11:39

Ostatnie dni były dla Edyty Górniak wyjątkowo ciężkie, gwiazda w ciężkim stanie trafiła do szpitala i musiała przełożyć zeszłotygodniowy koncert w Płocku. W tę sobotę stanęła jednak na scenie i dała z siebie wszystko. "Jak myślicie, kto bardziej cieszy się z tego spotkania?" - pytała poruszona Górniak na początku swojego pełnego wzruszeń koncertu.

Wielka trasa koncertowa Edyty Górniak "Love 2 Love" rozpoczęła się na dobre. W sobotę w amfiteatrze w Płocku odbył się drugi koncert w ramach trasy. Występ był szczególny - miał się odbyć już tydzień temu, ale Górniak w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Po tygodniu dochodzenia do siebie stanęła na scenie pełna sił i zmobilizowana, by dać najlepszy koncert, jaki może.

- Dałam z siebie naprawdę wszystko, co miałam - powiedziała nam Edyta chwilę po zejściu ze sceny. - Koncert zaczęłam od podziękowań, bo wiadomo, że jak ktoś układa sobie plany wokół jakiejś daty, a potem data się zmienia, to nie zawsze może swoje plany przestawić. Pewnie niektórych osób zabrakło, dlatego podziękowałam bardzo tym, którzy starali się przełożyć te plany i jednak uczestniczyć w koncercie - zaznaczyła gwiazda.

Po wykonaniu hitu "Jestem kobietą", który rozpoczął koncert, Edyta przywitała się z publicznością ze łzami w oczach. W swoim krótkim przemówieniu zaznaczyła, że przez ostatnie dni i walkę o zdrowie w szpitalu, jeszcze bardziej doceniła życia i to, że może występować dla ludzi. Apelowała do fanów, by żyli pełnią życia, ponieważ nigdy nie wiedzą, kiedy może się ono skończyć. Łzy wzruszenia gwiazdy szybko zamieniły się w najszczerszą chęć do zabawy. Edyta była pełna energii, w świetnej formie wokalnej!

- Przez ten ostatni czas, kiedy mój organizm zaniemógł, myślałam tylko o tym spotkaniu i o tym, jak się wzmocnić, by stanąć jak najszybciej na nogi. Dzięki pomocy wszystkich współpracowników i dzięki dobrym lekarzom, na których trafiłam, i dobrym pielęgniarkom, i mojemu synkowi jakoś w miarę stanęłam na nogi. Czuję osłabienie, było kilka takich momentów, że zakręciło mi się w głowie i to pokazuje mi, że muszę jeszcze popracować nad kondycją. Muszę teraz być jak sportowiec – mówi nam Edyta.

- Była duża mobilizacja, bo rzeczywiście, czasem mam nadmiar pracy, trochę za dużo, niż jestem w stanie realizować, tak jakby chciała. Ale już przestanę narzekać na to. Z dwojga złego wolę pracować, niż leżeć i nie móc robić nic - podkreśliła gwiazda.

Gośćmi Edyty Górniak byli Monika Kuszyńska, z którą zaśpiewała balladę "Hallelujah" i Glaca, u boku którego diva dała popis swoich rockowych możliwości. Nie zabrakło największych hitów gwiazdy jak "Nie proszę o więcej", "List" czy najnowszych "Your high" i ostatniego singla "Oczyszczenie". Podczas koncertu mamie mocno kibicował 11-letni Allanek, który siedząc wśród publiczności zaczepiał mamę - niesłusznie, bo ta od razu spytała go, czy przeczytał już lekturę szkolną "W pustyni i w puszczy".

Po koncercie Edyta przez kilkadziesiąt minut rozdawała autografy i robiła sobie zdjęcia z fanami. Mimo osłabienia i chłodu nie pominęła absolutnie nikogo.

Następne koncerty Górniak z trasy "Love 2 Love" odbędą się 8 i 9 października we Wrocławiu i Poznaniu.

Zobacz: SKANDAL w The Voice of Poland! Uczestnik WYMACAŁ tyłeczek Górniak!...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki