Warsaw Shore 2 Ekipa z Warszawy odc. 9 Spieniony orgazm i pijana Ania. Paweł wciąż z Eweliną

2014-06-16 14:13

Nowa praca, nowe przyjemności, w dziewiątym odcinku Warsaw Shore sporo się dzieje. Najbardziej spodobało się ekipie z Warszawy robienie drinków. "Mojito", a zwłaszacza spieniony "orgazm" wzbudziły spore emocje. Zwłaszcza u Pawła, który klapsy dawał nawet mięcie. Mała Ania była, jak zawsze, "napierd... jak szmata"

Warsaw Shore: W niedzielę będzie impreza - tak się bawi Ekipa z Warszawy!

i

Autor: MTV Warsaw Shore: W niedzielę będzie impreza - tak się bawi Ekipa z Warszawy!

Paweł był gotowy rozp... Dolny Śląsk, Mała Ania - jak sama stwierdziła - "napierd... się jak szmata" - taki byl efekt wizyty we wrocławskim barze, gdzie Ekipa z Warszawy uczyła się robić drinki. Zachwycony był nawet Alan, odziany w szary sweterek. Jak stwierdził, dzięki Warsaw Shore będzie serwował takie drinki, których nikt by się nie spodziewał. Cóż, życzymy smacznych orgazmów!

Dyplomy barmana po krótkim "szkoleniu" dostali wszyscy, nawet nawalona mała Ania, choć butelki leciały jej z rąk. Pawłowi spodobało się, że liściom mięty przed włożeniem do szklanki trzeba dawać klapsa, by oddały więcej aromatu. Dobrze też przesmarować nimi brzegi szklanki; goście to doceniają.

Polecamy: Ptyś z Warsaw Shore: W SEKSIE nie mam hamulców

Warsaw Shore: W niedzielę będzie impreza - tak się bawi Ekipa z Warszawy!

i

Autor: MTV Warsaw Shore: W niedzielę będzie impreza - tak się bawi Ekipa z Warszawy!

Mała Ania z Alanem zostali ziomkami. Tak ustalili ostatecznie? To się okaże. Na razie nie sypiają ze sobą ani sie nie miziają. Duża Ania zostaje na placu boju o Alana sama? Gdy przyszli goście Wojtka, wszyscy ich olali. Siedzieli na górze i bawili się rzucaniem poduszkami i robieniem pompek. Ale powoli się ogarniali. W końcu byli to goście Wojtka z samego Poznania!

Duża Ania, jeszcze pijana, stwierdziła, że odpuści sobie makijaż, bo w tym stanie może z siebie zrobić tylko kreaturę. Trzyma się blisko Alana, którego prowokuje jak może. Zwłaszcza, gdy mocno się rozgrzała po wizycie striptizerów. Alan był chyba nieco zazdrosny, bo szybko spytał ją, gdy zostali sami na górze, czemu się tak wystroiła.

Bawiła się doskonale również mała Ania i Malwina. Ta ostatnia miała maślane oczy, gdy patrzyła na obnażonych facetów. Alan uciekł na górę. - No, nie podobają mi się tacy goście i już - rozkładał ręce. Paweł patrzył z wielkim zainteresowaniem. Chyba uczył się choreografii, tak, na wszelki wypadek.

Duża Ania i Ptyś/Kuba pojechali do pracy w burgerowni. Sprzątali, nosiłi skrzynki, sprzedawali, obsługując kasę i robiąc za kelnerów. Na zapleczu podjadali sobie fryty i buły z hamburgerami. Duża Ania - jak zapewniała - radziła sobie znakomicie jako kasjerka. Widać było, że uwijała się.

Panowie z Warsaw Shore zdecydowali, ze skoro dziewczyny miały zabawę, czas i na nich; zdecydowali sie więc na wyprawę do klubu go-go. - Wiadomo, tancerki w takim klubie pokazują dużo więcej niż striptizerzy - orzekła duża Ania. I zaczęła się szykować do wyjścia. Mała Ania też chciała jechać, ale zmorzył ją sen. Przynajmniej do czasu, gdy do pokoju wszedł Alan, chcący sobie wyprasować koszulkę. Porozmawiali sobie szczerze.

- Czy ty wiesz co znaczy kochać kogoś, tęsknić za kimś? - pytała mała Ania. A nam łzy cisnęły się do oczu.

- Damy czadu, będą cycki, będzie ostro - zapowiedział nie skruszony Alan przed wyjściem do nocnego klubu z panienkami tańczącymi przy rurze. Alan, Paweł, Wojtek i Ptyś byli zachwyceni tańczącymi dziewczynami. Zgrabne, ładne i zmysłowe, najwyraźniej podniosły im ciśnienie. Duża Ania i Malwina też pojechały. Malwina nawet odjechała. - Napiła się i szybko skończyła imprezę, rzygając na ziemię - krótko podsumował Wojtek. Pojechała do domu, a w klubie jeszcze się działo.

- To był komiczny widok - Wojtek komentował wyczyny Pawła, który, podobnie jak duża Ania, zaczął wyginać się przy rurze. - Robił to z takim zaangażowaniem, skupieniem na twarzy! - śmiał się Wojtek. Duża Ania cały czas krążyła wokół Alana. Wyznała mu, że w jaccuzi "ktoś" po raz pierwszy dotknął ją i wsadził w nią palce. - Dobrze ci było? - badawczo spytał Alan. - Aż za dobrze chyba - brzmiała odpowiedź. Paweł podsumował sprawę krótko: - nachlana była. Romantyk!

Alan, najwyraźniej niezadowolony, komentował, że wolałby, aby Ania pozwoliła mu bawić sie z dziewczynami w klubie, tak jak on pozwolił jej na zabawy z rozebranymi facetami od striptizu. Ania poprztykała się jeszcze z wielkim Ptysiem, który nie za bardzo miał ochotę biegać jej po papierosy. Z klubu panowie wracali rozbawieni. Tylko Paweł był rozmarzony. Zajrzał jeszcze do chorej Eweliny. A ta czujnie spytała, czy z miasta wrócił sam. Ach, ta miłość w Warsaw Shore... Podlewana wódą bujnie kwitnie!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki