"Filiżanka rośnie w siłę" Michał Wiśniewski dziękuje haterom - nabijają się ale oglądają!

2013-12-19 12:43

Wystarczyło zaśpiewać o miłości do panny porcelany i znów Michał Wiśniewski wrócił na listę internetowych hitów. Choć lepiej byłoby powiedzieć kitów, bo jego "Filizanka" błyskawicznie zgromadziła liczne grono haterów. Piosenkarz się nie przejmuje, wręcz przeciwnie, jest z tego powodu bardzo szczęśliwy. - Haters make me famous... - chwali się na Facebooku.

Złośliwych komentarzy na temat "Filiżanki" jest tak dużo, że Wiśniewski postanowił przerwać milczenie. Nie nawrzucał jednak haterom tylko im podziękował. - No i jest fajnie. Haters make me famous ... Z tą różnicą, że ludzie, którzy mnie nienawidzą nie mogą już tego zrobić gdyż ... Ale dziękuję. Napędzacie machinę. Filiżanka rośnie w siłę i tak myślę, że muszę Wam podziękować - napisał na Facebooku.

Dodał jeszcze co myśli o tych, którzy nie odczytali głębszego sensu jego nowego hitu. - Metafory filiżanki, bloggerzy z reportażu Chajzera, lub im podobni nie zrozumieli. Myślą naprawdę, że śpiewam do kawałka porcelany i reklamuję jakąś kawę - zarzuca Wiśniewski. - Ale oni nie mogli tego zrozumieć. 2 szare komórki trzeba mieć. Gdy jednak kolekcja Schleswiega-Holsteina jest w porządku to Hansa Klossa musi być gorsza.

Tłumaczy się też z zarzutow, że teledysk do utworu jest równie udany jak piosenka, przekonując że sprzedaż płyt i biletów na koncerty tak drastycznie spada, że trzeba robić niskobudżetowe klipy.

Czytaj jeszcze: Wiśniewski krytykuje Warsaw Shore. Już zapomniał o swoim reality show?

Dla tych, którzy jeszcze nie słyszeli kochanki-filiżanki, teledysk:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki