Żąda rozwodu!

2013-06-13 4:00

Nadchodzi formalny koniec związku Beaty Tadli (38 l.) i Radosława Kietlińskiego (39 l.). Do sądu trafił właśnie pozew rozwodowy. Złożył go mąż dziennikarki, który nie mógł już dłużej znieść upokorzeń i kojarzenia jej romansu z Jarosławem Kretem (50 l.) z jego osobą.

- Potwierdzam, że 5 czerwca wpłynął pozew rozwodowy. To mąż go złożył - słyszymy od Marcina Łochowskiego, rzecznika Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

To musiało się tak skończyć. Mąż Tadli, szef Informacji Polsat News, nie mógł dłużej znieść romansu żony. Nie potrafił już patrzeć, jak Beata paraduje z ukochanym po warszawskich salonach. Źle się czuł, gdy czytał ich czułe wyznania, mimo iż od ponad roku tworzą z Tadlą małżeństwo tylko na papierze.

A przecież kiedyś się kochali... Tadla i Kietliński poznali się w 1996 roku. Gdy ich nastoletni dziś syn Jasiek miał dziewięć miesięcy, zdecydowali się na ślub. Byli szczęśliwi, ale w zeszłym roku się rozstali.

A potem na horyzoncie pojawił się Jarek Kret. Nikt nie spodziewał się, że z Tadlą stworzą parę. Przecież jemu dopiero co urodził się syn Franciszek (3 l.)! A jednak Jarek szybko wprowadził się do Beaty. Para przestała się ukrywać. Zaczęła się pojawiać, pozować do zdjęć, udzielać bardzo intymnych wywiadów.

- Jestem zdecydowany spędzić życie z Beatą. Jest dla mnie kwintesencją piękna, mądrości, kobiecości, dobra. Po raz pierwszy spotkałem kobietę, w której nie zauważyłem żadnych wad - mówił pogodynek o swojej wybrance. Ona nie zostawała mu dłużna: - My po prostu czekaliśmy na siebie przez całe życie. Mogę powiedzieć, że to moja najpiękniejsza, ale i najtrudniejsza miłość.

Para niedawno zaręczyła się po zaledwie sześciu miesiącach znajomości. Ale o ślubie na razie nie mogło być mowy, bo ona wciąż jest formalnie żoną Radka! Teraz już nic nie będzie im stało na przeszkodzie.

Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki