To był szok. Ryszard Rynkowski w połowie listopada został zatrzymany przez policję, kiedy był pod wpływem alkoholu i z bronią w ręku groził, że się zabije. Sprawę komentowała policja, menedżer artysty, internauci i wszystkie media. Ale Rynkowski teraz twierdzi, że to nie była cała prawda. - Zrobiono ze mnie pijaka, desperata, który lata z pistoletem, a nikt nie interesuje się, jak było naprawdę - pożalił się w magazynie "Show" i dodał: - Przez trzy dni żyliśmy w areszcie domowym, przy zasłoniętych roletach, bo przed domem stały telewizje, fotoreporterzy. Dziecko przez tydzień nie chodziło do szkoły. Mamy dość! Nie chcę już z nikim rozmawiać - bulwersuje się piosenkarz.
Zobacz: TYLKO U NAS! Górniak pierwszy raz o Dariuszu K. na wolności: Współczuję rodzinie zabitej WIDEO