Bożena Dykiel umie cieszyć się seksem. Jak to robi?

2019-08-23 4:57

W każdym wieku trzeba być atrakcyjną dla partnera – przekonuje aktorka Bożena Dykiel, która nie ma wątpliwości, że i po przekroczeniu „60” seks może być jeszcze lepszy niż dużo wcześniej. I nie ukrywa, że ona i pan Rysio (tak pieszczotliwie mówi o swoim mężu) wciąż mają na siebie ochotę.

– Ale nie można się zapuścić. Jak ona chodzi po domu w jakimś wymiętym dresie, z brudnymi włosami, jest gruba, bo nie uprawia żadnej aktywności fizycznej, to trudno, żeby on patrzył na nią pożądliwie. Zresztą to samo dotyczy i jego. Wystarczy popatrzeć na panów na plaży. Te ogromne brzuszyska, które przed sobą dźwigają…A potem ludzie się dziwią, że się zdradzają.
– Ja dbam o siebie, o swoje ciało, codziennie rano ćwiczę. Nie przesadzam, nie mam obsesji na punkcie swojego ciała, nie robię niczego na siłę, ale pilnuję, żeby się nie zapuścić. No i staram się być zawsze w dobrym humorze, nie marudzić. Lubię ładną bieliznę, musi być jednak nie tylko ładna, ale wygodna, funkcjonalna. A jak ktoś lubi taką bardziej frywolną, to czemu nie. Co prawda do sex shop nie zajrzałabym, bo…od razu zrobiliby mi tam zdjęcia! Dla podsycenia atmosfery w sypialni wszystko, co obojgu pasuje, jest dobre. Także rozmaite przebieranki, gadżety erotyczne. Bo seks po „60” z tym samym partnerem, tak jak ja ze swoim panem Rysiem, to cudowna sprawa.
Anglicy mówią „Oldies but goldies”, co oznacza mniej więcej „Stare, ale jare”. I to powiedzenie jak ulał pasuje do seksu, który nie zależy od wieku, a z biegiem lat może smakować jeszcze lepiej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki