- Na szczęście jest kryzys kinematografii i mogę trenować regularnie - śmieje się Cezary Pazura. - Ćwiczę na siłowni, ale to nie przełoży się na moją szybkość.
Uczy się twarzy
Oprócz pracy nad kondycją, Pazura koncentruje się na ćwiczeniuÉ pamięci.
- W skupieniu studiuję zdjęcia wszystkich skoczków, bo w zeszłym roku popełniłem straszne faux pas.
Znałem jedynie twarz Małysza, więc przywitałem się z nim, a do reszty ekipy powiedziałem "guten morgen". Małysz dziwnie spojrzał i szepnął: "to są przecież nasi".
Kopał Adama
Ale to nie jedyne szokujące wspomnienia aktora sprzed roku. - Mam na sumieniu dwa kopnięcia Adama - przyznał się niedawno.
- On jest szybszy i zanim trafiłem w piłkę, w jej miejscu była już głowa skoczka. Długo potem z tego powodu cierpiałem.
Wcześniej Pazura występował jako napastnik. Teraz przeszedł do obrony. - Gdy grałem w ataku, zwykle po 10 minutach łapał mnie atakÉ astmy - tłumaczy. - A poza tymÉ żeby wygrać, cała drużyna powinna dostać na zachętę nowe buty.