- Były prezydent Andrzej Duda wydał książkę "To ja. Andrzej Duda", podsumowującą jego dwie kadencje prezydenckie.
- Publikacja zawiera osobiste wspomnienia, w tym reakcję Agaty Kornhauser-Dudy na decyzję męża o starcie w wyborach.
- Duda ujawnia, dlaczego jego żona unikała mediów i jakie były jej prawdziwe odczucia związane z polityką.
Początek emerytury i premiera książki
Były prezydent zaprezentował swoją książkę "To ja. Andrzej Duda". Publikacja stanowi podsumowanie dwóch kadencji i zawiera osobiste wspomnienia, także te sprzed wyborów w 2015 roku. Autor nie tylko opisuje polityczne wydarzenia, ale też odsłania prywatne momenty, w których jego decyzje wpływały na życie rodziny.
Reakcja Agaty Kornhauser-Dudy na start męża
Jednym z najbardziej poruszających fragmentów jest opis chwili, gdy żona dowiedziała się o planach startu w wyborach. "Żona nigdy nie popierała mojej kariery w polityce. A już na pewno nie widziała siebie w tym wszystkim, więc sprawa była naprawdę trudna" – wspomina Duda. Przyznaje, że przez wiele miesięcy nie informował jej o rozmowach z Jarosławem Kaczyńskim.
Moment, w którym usłyszał od prezesa PiS, że będzie jedynym kandydatem partii, zapamiętał szczególnie. "No i krew mi odpłynęła" – relacjonuje. Potem przyszedł czas na rozmowę z przyszłą Pierwszą Damą.
„Nie była to najprzyjemniejsza rozmowa. Mówiąc wprost: Agata płakała, bo rozumiała, co oznacza mój start w wyborach. Dla rodziny to koszmar" - cytuje fragment książki "Gazeta Wyborcza".
Dlaczego Pierwsza Dama unikała mediów
W autobiografii Duda ujawnia, że decyzja jego żony o pozostaniu w cieniu była w pełni świadoma. "Decyzja Agaty o nieudzielaniu się w mediach była świadoma i przemyślana" – podkreśla. Powodów było kilka. "Po pierwsze — z przykrych doświadczeń jeszcze z czasów kampanii" – wyjaśnia, cytowany przez portal Goniec.pl.
Drugim, równie ważnym powodem, były różnice światopoglądowe. "Moja żona ma swoje poglądy i choć w oczywisty sposób utożsamia się je z moimi, w rzeczywistości czasami bywają rozbieżne. Jest w wielu sprawach mniej konserwatywna ode mnie" – wyznał były prezydent.