Kasia Nawrocka i Antek Nawrocki poszli do szkoły. Dzieci prezydenta pod specjalną ochroną. "Jesteśmy w kontakcie z policją"

2025-09-05 5:21

W życiu najmłodszych członków rodziny Nawrockich nadeszła prawdziwa rewolucja. Najpierw przeprowadzka do wnętrz Belwederu na początku sierpnia, a od 1 września nowe szkoły i nowi szkolni przyjaciele. Ale też towarzysząca im krok w krok ochrona. - Zadaniem służb jest dostosowanie specjalnej ochrony i objęcie nią dzieci tak, żeby były bezpieczne również w szkole i w drodze do szkoły - mówi SE gen. Marian Janicki (64 l.), były szef BOR, czyli poprzednika Służby Ochrony Państwa.

SOP będzie w kontakcie z policją

7-letnia Kasia dopiero rozpoczęła w poniedziałek, 1 września 2025 swoją edukację. Dziewczynka poszła do pierwszej klasy podstawówki. Zaś jej starszy brat, 15-letni Antek, wchodzi na jej nowy etap, bo w stolicy poszedł do pierwszej klasy liceum. Oboje będą uczyć się w prywatnych szkołach. Dlaczego? Bo to pozwoli zachować większe bezpieczeństwo, co podkreślają eksperci, z którymi "Super Express" rozmawiał jeszcze w sierpniu, pytając o to, jak wygląda kwestia ochrony dzieci prezydenta Karola Nawrockiego.

Jak powiedział nam wówczas gen. Marian Janicki, praca służb rozpoczęła się na długo przed 1 września, bo wcześniej trzeba dokładniej przyjrzeć się placówce, kadrze, a także poznać i obserwować okolicę. - Sprawdzamy szkołę, a później, co jakiś czas, sukcesywnie jesteśmy oczywiście w kontakcie z policją  i zostajemy informowani na temat różnych zdarzeń – mówi nam były szef BOR.

Baczne oko funkcjonariuszy będzie z dziećmi także na wyjazdach. - Jedzie z nimi kilku oficerów, którzy absolutnie nie są na zielonej szkole, czy kolonii, ale w bezpośredniej okolicy i pilnują bezpieczeństwa dzieci - słyszymy. 

Kasia i Antek w prywatnych szkołach

Z naszych informacji wynika, że Kasia i Antek poszli do prywatnych szkół. Zdaniem Mariusza Sokołowskiego (52 l.), byłego rzecznika policji, w takich placówkach pociechy Nawrockich będą bezpieczniejsze. - Mniejsza szkoła to mniejsza liczba osób, które ją odwiedzają. Nauczyciele, dyrekcja, pracujące tam osoby, z widzenia wiedzą, kto jest związany z danym dzieckiem. Anonimowość praktycznie tam nie istnieje – mówi ekspert. A to jego zdaniem sprawia, że pełnienie nadzoru będzie zdecydowanie łatwiejsze.

Gen. Marian Janicki (64 l.), były szef BOR: Zadaniem służby ochrony państwa jest to, aby dostosować i objąć ochroną dzieci tak, żeby były bezpieczne również w szkole i w drodze do szkoły. Sprawdzamy placówkę, a później co jakiś czas sukcesywnie jesteśmy w kontakcie z policją i zostajemy informowani na temat różnych zdarzeń. W przypadku wyjazdów też udaje się na nie kilku oficerów, którzy nie są na zielonej szkole, czy na kolonii, tylko są w okolicach i pilnują bezpieczeństwa dzieci.

Mariusz Sokołowski (52 l.), były rzecznik policji: Z pewnością mniejsza szkołą to mniejsza liczba osób, które ją odwiedzają, a tym samym większa hermetyczność tego środowiska. Sprawowanie nadzoru będzie wtedy zdecydowanie łatwiejsze. Ze względu na mniejszą liczbę uczniów mniejsze jest ryzyko pojawienia się osoby przypadkowej. Nauczyciele, dyrekcja, czy inne pracujące tam osoby z widzenia wiedzą, kto jest związany z danym dzieckiem. Anonimowość praktycznie tam nie istnieje.

Poranny Ring - prof. Ryszard Piotrowski
QUIZ. Marta Nawrocka. Co wiesz o nowej pierwszej damie? Komplet mało prawdopodobny
Pytanie 1 z 10
Na początek metryka. W którym roku urodziła się Marta Nawrocka?
DUDEK o polityce
SIKORSKI NA TOPIE, PiS KONTRA KONFEDERACJA, HOŁOWNIA I ZAMACHU STANU. USA GNĘBI UE? | DUDEK o polityce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki