Paweł Szefernaker, który obecnie jest szefem gabinetu prezydent, przyznał, że w polityce ciężko jest cokolwiek przewidzieć czy ustalić. Jak mówił jeszcze dziewięć miesięcy temu nie był pewny, czy Karol Nawrocki będzie kandydatem PiS a on będzie szefem sztabu. Polityk dodał, że polityka jest niezwykle dynamiczna, tak w Polsce, jak i na świecie. Gdy przyszedł czas na telefony do widzów, prowadzący zadała swojemu gościowi jeszcze jedno pytanie, choć już wiedział, że na linii jest widz.
Zaskoczenie w Kanale Zero. Nagle zadzwonił telefon: "Dobry wieczór, Karol z Gdańsk"
Pytanie dotyczyło zaplecza kancelarii, a konkretnie tego, czy Szefernakera nie zaskakuje to, iż nie ma wśród osób z kancelarii kogoś z Konfederacji, która poparła Nawrockiego w drugiej turze. - Myślę, że pan prezydent będzie współpracował z różnymi ekspertami, bez względu na to, jakie środowisko polityczne reprezentują - odparł polityk. Po tym komentarzy Mazurek powiedział, że czas na telefon i poprosił dzwoniącego, by ten się przedstawił. Nagle padło wprost:
- Dobry wieczór, Karol z Gdańska, wykonujący obowiązki wobec państwa polskiego z wielką przyjemnością i zaszczytem w Warszawie. Witam dobry wieczór panie redaktorze i dobry wieczór panie ministrze! - mówił Nawrocki i zażartował, że łatwiej się dodzwonić do studia, niż do ministra.
- Dzwonię z pozdrowieniami dla pana redaktora i mojego ministra. Powinienem zacząć od słów: szanowni państwo. Z podziwem przysłuchuję się rozmowie - śmiał się prezydent. I wspomniał, że wyliczono mu ileż to razy używał zwrotu "szanowni państwo". Jak przyznał z szacunku do wyborców, którzy przychodzili na spotkania z nim formuła taka była właściwa. Mazurek od razu też zapytał Nawrockiego o... zegarek.
- To jest zegarek, który podarował mi mój przyjaciel na 40. urodziny, firmy Błonie, polskiej firmy. Ten zegarek, który noszę, jest tej samej firmy. Teraz politycy noszą droższe zegarki z całą pewnością. Jak na mojego kolegę, to bardzo miły, przyjemny i wartościowy prezent, ale w granicach przyzwoitości - wyznał Nawrocki. - Ja pozostaną sobą, zegarek jest bardzo ładny, jest polskiej firmy, dostałem go od przyjaciela, i z przyjemnością go nosze. Jak komuś przeszkadza, że mam zbyt tani zegarek, to musi sobie z tym poradzić. Będę go nosić - zadeklarował. Pod koniec rozmowy Szefernaker przyznał, że faktycznie, nie zauważył, że... prezydent do niego dzwonił.