Sprawca za każdym razem wchodził do lokalu w ten sam sposób - pokonując zamek w wejściowych drzwiach, a z mieszkań znikały podobne przedmioty - tablety, aparaty fotograficzne, laptopy, biżuteria i pieniądze, czyli niewielkie sprzęty, które można ukryć w plecaku i opuścić budynek, nie zwracając na siebie uwagi.
- Podejrzewaliśmy, że to sprawka tych samych osób. Mieliśmy także informację, że planują kolejne włamanie na terenie Wilanowa - mówi kom. Agnieszka Hamelusz z mokotowskiej komendy. Niczego nieświadomi bandyci zostali zatrzymali bladym świtem. - Zapukaliśmy do ich mieszkań na Pradze-Północ punktualnie o godz. 6. Obaj byli bardzo agresywni i stawiali opór. 24-letni Artur K. podczas zakładania kajdanek wyrywał się policjantom - zdradza kom. Hamelusz. Funkcjonariusze znaleźli w ich autach sprzęt do włamań i rękawiczki. Obaj usłyszeli osiem zarzutów włamań do mieszkań m.in. przy ul.: Bryły, Maklakiewicza, Etiudy Rewolucyjnej, Cybernetyki i Marsylskiej. Straty wyniosły ponad 20 tys. zł.