Rafał Woś

i

Autor: Super Express

Rafał Woś: Pochwała kłótni o Polskę

2021-04-06 6:46

Czy antypisowcy odeślą do lamusa piękną tradycję świątecznej kłótni o Polskę? Czy zastąpią ją nową świecką tradycją kiszenia się we własnym antypisowskim sosie i z dala od wszelkiej inności?

Mam nadzieję, że – mimo wszystko - udało wam się w te święta pokłócić o Polskę. A jeśli się nie udało, to że przynajmniej nie daliście sobie wmówić, jakoby taka kłótnia była szkodliwa lub niepotrzebna. Bo jest dokładnie odwrotnie. Te polityczne swary to jedna z naszych najpiękniejszych instytucji wspólnotowego życia.

Do tej kłótni potrzebny jest jeden fundamentalny element. Jest nim żywy człowiek, który uważa inaczej. Dlatego to musi się to dziać „przy święcie”. Czyli w gronie mało podatnym na świadomą selekcję: wśród dawno niewidzianych krewnych, nielubianych powinowatych, zaniedbanych przyjaciół albo spowszedniałych sąsiadów. Tak się kłócimy w Polsce od lat.

Mam jednak wrażenie, że od pewnego czasu jest z tymi kłótniami trochę inaczej. Po części to oczywiście wina pandemii. Ale nie tylko. Kłopot również w tym, że antypisowcy coraz częściej się od takiej rozmowy uchylają. Przyczyn jest kilka. Po pierwsze antyPiS nie pogodził się z demokratycznym werdyktem wyborców z roku 2015 i z lat kolejnych. Zamiast tego stworzył sobie swój własny świat – równoległą rzeczywistość, w której wszystkie poczynania nieakceptowanej władzy to w zasadzie jakieś wyimaginowane życie „pod okupacją”. A wszyscy potencjalni partnerzy do pokłócenia to oczywiście „pomocnicy okupanta”. Po drugie, antyPiS (w przeciwieństwie do PiSowców za czasów Platformy) dysponuje potężną machiną medialną, która ich w tym oderwaniu od rzeczywistości utwierdza. Jeśli więc antyPiSowiec nie chce wyleźć poza swój wygodny świat to… nie musi. Starczy, że będzie wybierał między całodobową ofertą dużej telewizji informacyjnej, największym w kraju portalem oraz wojowniczą i nieukrywającą swej stronniczości gazetą codzienną. A także - rzecz jasna - social mediami, gdzie można się od inności wyizolować już na amen. Po trzecie, antypisowcy uważają, że górują nad adwersarzami. I w wielu przypadkach pewnie tak jest. Taka dominacja pod względem zamożności, wykształcenia czy pretensji to świetny grunt na postawę wyższościową. Pandemia zaś dała im możliwość postawienia kropki nad i. Nie trzeba już jechać do żadnej rodziny i patrzeć na żadne pisowskie gęby. Można bez wyrzutów sumienia hejtować „ten straszny rząd”.

Z dala od drugiego człowieka i od rzeczywistości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki