Tadeusz Płużański

i

Autor: Super Express

Tadeusz Płużański: Nasze matki, ich ojcowie

2021-03-27 6:50

„Patrolowali ulice i pilnowali porządku. W wolnych chwilach spacerowali korzystając z uroków m.in. zamojskiego rynku czy parku”. To przeczytaliśmy o niemieckich żołnierzach w okupowanym przez nich Zamościu podczas II wojny światowej w… „Kurierze Lubelskim”.

Nie przeczytaliśmy o tym, na czym naprawdę polegało „pilnowanie porządku” przez Niemców. M.in. na Zamojszczyźnie segregowali Polaków, a następnie wywozili na przymusowe roboty, częściej do obozów koncentracyjnych, lub mordowali. Z Zamojszczyzny wywieźli ok. 110 tys. Polaków, a ok. 4,5 tys. dzieci zabrali do germanizacji. 

O niemieckich zbrodniach nie wspominał wcześniej portal onet.pl. W tekście „Najsmutniejsze Święta Bożego Narodzenia” oglądaliśmy Wigilię Niemców pod Stalingradem: „ponure dni w ruinach” bunkra, które żołnierze Wehrmachtu urozmaicali sobie zgromadzonym specjalnie na tę chwilę jedzeniem i alkoholem.

Ten sam onet.pl inaczej przedstawiał Polaków. Konkretnie Polki, które podczas okupacji miały romansować z Niemcami i prostytuować się. Tekst zilustrowano fotografią kobiet prowadzonych przez niemieckich żołnierzy do lasu. Problem w tym, że słynne zresztą – ale najwyraźniej nie dla onetu.pl – zdjęcie przedstawiało zbrodnię w Palmirach. Wśród kobiet z opaskami na oczach Krystian Brodacki rozpoznał swoją matkę - Marię Brodacką, konspiratorkę Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej rozstrzelaną przez Niemców w jednej z takich zbiorowych egzekucji.

A pamiętają Państwo słowa Radosława Sikorskiego z 2011 r. domagającego się większej federalizacji Unii Europejskiej pod wodzą Niemiec: „Mniej się obawiam niemieckiej siły, niż zaczynam bać się niemieckiej bezczynności”? Ówczesnego szefa MSZ poparł Bartosz Jałowiecki. Teraz na portalu wpolityce.pl Marek Pyza napisał, że ambasadorem Polski w Wiedniu ma zostać… Bartosz Jałowiecki, protegowany nie tylko Sikorskiego, ale także Ryszarda Krauzego.

Ale może wszystko jest ok, skoro np. ambasadorem Polski w Moskwie został Krzysztof Krajewski: były sekretarz Jerzego Urbana jeszcze z czasów, gdy ten ostatni był tubą zbrodniczej władzy rodzimych bolszewików?

Ale są też sukcesy: niemiecka telewizja publiczna ZDF - choć dopiero po kilku latach procesu - musi przeprosić kpt. Zbigniewa Radłowskiego i innych AK-owców za oskarżenia o powszechny antysemityzm polskich żołnierzy w czasie II wojny światowej, zawarte w słynnym serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. W ubiegłym tygodniu zapadł prawomocny wyrok polskich sądów, ale Niemcy kombinują jeszcze, jak tu się odwołać. W myśl głoszonej przez nich zasady: że nasze matki są złe, a ich ojcowie dobrzy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki