Donald Tusk wracał do polskiej polityki z jasno określonym celem: odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy. Wszystko zaczęło się od Rady Krajowej PO, gdzie dotychczasowy szef partii, Borys Budka, zrezygnował ze swojego stanowiska i oddał stery byłemu premierowi. Tusk wygłosił bardzo ostre przemówienie, a potem ruszył w Polskę, gdzie spotykał się i dyskutował z wyborcami. Sondaże pokazały jasno: dzięki byłemu premierowi Platforma Obywatelska zyskała oddech i przegoniła w badaniach Polskę 2050 Szymona Hołowni. Jednak teraz nad największą partią opozycyjną pojawiły się czarne chmury. A wszystko przez udział polityków PO, m.in. Borysa Budki oraz Sławomira Neumanna w urodzinach Roberta Mazurka, dziennikarza RMF FM. I zapewne nie byłoby w tym niczego szokującego, gdyby nie fakt, że w tym samym czasie w Sejmie trwało posiedzenie. Politycy byli o to pytani przez "Fakt" i swoją nieobecność tłumaczyli innymi powodami. Obaj politycy PO zostali już zawieszeni.
Według "GW", Tusk "wściekł się" na obu politykach i przeprowadził z nimi ostrą rozmowę. Były premier miał im wytknąć ordynarne kłamstwo.