Dr Wojciech Jabłoński: Komorowski sztabowcem Dudy

2015-03-18 3:00

Duda musi ostro zawalczyć, żeby wygrać. Tym, co mogłoby przechylić szalę zwycięstwa na rzecz kandydata PiS, to po pierwsze sam Komorowski i jego wpadki. Po drugie - świeżość pomysłów, z jakimi występuje sztab Dudy. Kandydat PiS ma sztab, czego nie można powiedzieć o Komorowskim. Duda się rozkręca, pomysły na kampanię negatywną, np. muzeum im. Bronisława Komorowskiego, są. Tu bym liczył na polityczną wunderwaffe, gdzie autentycznie pojawią się sytuacje bezpośrednio związane z Komorowskim i jego przeszłością.

"Super Express": - Na ile nowe ustalenia w sprawie afery taśmowej mogą wpłynąć na przebieg kampanii wyborczej?

Wojciech Jabłoński: - Moim zdaniem wpływ będzie minimalny, ponieważ afera już wybrzmiała. Znajdowanie nowych wątków teraz nie ma wielkiego sensu.

- Nawet jeśli światło dzienne ujrzą nagrania ludzi z otoczenia Bronisława Komorowskiego, ministrów Kancelarii Prezydenta?

- Ale ci ministrowie to płotki, śpiochy, które głęboko w kancelarii siedzą, opinii publicznej są bliżej nieznane. W tym momencie musiałoby to być uderzenie w kandydata osobiście. Moim zdaniem w Bronisława Komorowskiego uderzają zupełnie inne rzeczy niż rzeczona afera taśmowa.

- Co na przykład?

- Na przykład ustawy, które jako prezydent podpisał, a które Duda teraz umiejętnie podnosi. Jak choćby wydłużenie wieku emerytalnego. Gdyby ta afera była świeża, ujrzała światło dzienne dziś, a nie w czerwcu ub.r., miałaby szansę na poczynienie strat sondażowych. Teraz - nie sądzę.

- Niezależnie od tego, wydaje się, że do drugiej tury wyborów prezydenckich dojdzie...

- Ale nie przez aferę, a przez podpisanie wydłużenia wieku emerytalnego i wygłupy prezydenta w Japonii. To jest to, na co zapracował prezydent.

- Ciekawie jest też w dalszej części stawki. SLD ma w sondażach partyjnych trzecie miejsce i kilkunastoprocentowy elektorat, kandydatka tej partii na prezydenta ma 4 proc. poparcia, tyle samo co Korwin-Mikke i Palikot. Jej poparcie zmniejszyło się dwukrotnie. Jest pan zaskoczony?

- Nie, ponieważ Magdalena Ogórek dostała niewielką, ale jednak premię na wejście, teraz, co naturalne, traci. Sojusz Lewicy Demokratycznej po prostu źle dobrał swojego kandydata. Mierne sondaże są też spowodowane złą kampanią. Mści się dziewiętnastowieczne przekonanie, że polityk może dotrzeć do wyborcy bez pośrednictwa mediów. Ich lekceważenie przez panią Ogórek doprowadziło tę słabą już na wejściu kandydatkę do poważnego kryzysu poparcia.

- Magdalenę Ogórek wyprzedził w sondażu Paweł Kukiz. O ile 4 proc. w przypadku kandydatki SLD, to wynik fatalny, o tyle 5 proc. popularnego muzyka, który startuje bez żadnego politycznego zaplecza, jest chyba sporym zaskoczeniem?

- To bardzo dużo, jednak Kukiza mierzyć będziemy przez pryzmat tego, czy będzie w stanie zebrać 100 tys. podpisów. Jeśli tak, to mamy do czynienia z autentyczną sensacją tej kampanii. Jeśli okaże się, że można zebrać podpisy bez struktur, niezależnie od postkomunistycznych i postsolidarnościowych Breżniewów, to już samo to będzie sukcesem Kukiza. Teraz wszelkie oceny są przedwczesne.

- Wróćmy do faworytów. W drugiej turze to Andrzej Duda może mieć większe poparcie od Bronisława Komorowskiego?

- Duda musi ostro zawalczyć, żeby wygrać. Tym, co mogłoby przechylić szalę zwycięstwa na rzecz kandydata PiS, to po pierwsze sam Komorowski i jego wpadki. Po drugie - świeżość pomysłów, z jakimi występuje sztab Dudy. Kandydat PiS ma sztab, czego nie można powiedzieć o Komorowskim. Duda się rozkręca, pomysły na kampanię negatywną, np. muzeum im. Bronisława Komorowskiego, są. Tu bym liczył na polityczną wunderwaffe, gdzie autentycznie pojawią się sytuacje bezpośrednio związane z Komorowskim i jego przeszłością. Tego bym się spodziewał tuż przed pierwszą, a potem przed drugą turą, do której prawie na pewno dojdzie.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz: Andrzej Duda otworzył Muzeum Zgody im. Bronisława Komorowskiego. Co możemy tam znaleźć?