Trumna, pogrzeb

i

Autor: Pixabay

Kolejki na cmentarzach. Nawet tyle trzeba teraz czekać na pogrzeb!

2022-01-11 6:05

Przed pandemią na pochówek na dużym cmentarzu w stolicy, w Gdańsku albo w Łodzi trzeba było czekać maksymalnie kilka dni. Teraz, w środku czwartej fali pandemii koronawirusa, gdy codziennie umiera pół tysiąca chorych na COVID-19, czas oczekiwania wydłużył się do dwóch tygodni! – W ciągu minionych 12 miesięcy odbyło się o 30 tys. więcej pogrzebów – tłumaczą przedstawiciele branży pogrzebowej.

30 tys. więcej pogrzebów w pandemii

W zakończonym roku 2021 w Polsce odnotowano ponad 500 tys. zgonów – o 30 tys. więcej niż w pierwszym roku pandemii koronawirusa – 2020. – Tym samym w ciągu minionych 12 miesięcy odbyło się o 30 tys. więcej pogrzebów – informuje Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej. – W związku z tym wydłużył się czas oczekiwania na pochówek na dużych cmentarzach komunalnych. Standardem są dziś dwa tygodnie czekania – dodaje ekspert.

Wzrost zakażeń omikronem. Rzecznik MZ nie ma złudzeń. "To będzie decydujący tydzień"

 Dwa tygodnie zamiast dwóch dni

Takie terminy obowiązują obecnie m.in. w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku czy Krakowie, co potwierdzają przedsiębiorcy pogrzebowi. – U nas, w Łodzi, przed pandemią na pogrzeb czekało się 2–3 dni. Aktualnie czas oczekiwania wydłużył się do dwóch tygodni – mówi Witold Skrzydlewski (70 l.), właściciel zakładu pogrzebowego H.Skrzydlewska.

Poseł nosi spodnie po Pawle Adamowiczu. "Trzeba było skrócić"

Dlaczego cmentarze komunalne mają tak długie terminy? Oprócz liczby zgonów wpływa na to pora roku. – Jest to spowodowane ograniczeniem czasowym. Zmarłych można chować od świtu do zmierzchu, a w zimie słońce zachodzi już o godzinie 15–16 – wyjaśnia Krzysztof Wolicki, prezes Stowarzyszenia Branży Pogrzebowej. – Inaczej jest na małych, wiejskich cmentarzach, gdzie przed pandemią chowano 2–3 osoby rocznie. Jeśli teraz chowa się 4–5 osób, to nie ma to większego znaczenia – dodaje Wolicki.

Sonda
COVID-19 zbiera śmiertelne żniwo. Czy to skłoniło Cię do zaszczepienia się?