Klaudia Jachira śpiewa o Kaczyńskim

i

Autor: Facebook/PrintScreen

Młoda posłanka KO ZAATAKOWANA w pociągu "Jesteś zwykłą kur...!"! Na oczach własnej matki!

2019-11-10 17:28

Szokujące sceny w pociągu! Posłanka Klaudia Jachira przeżyła koszmar, została słownie zaatakowana i obrzucona okropnymi słowami. Świadkiem całego zdarzenia był jej mama, ponieważ parlamentarzystka właśnie z nią podróżowała. O ataku Jachira napisała w Internecie. Z jej relacji wynika, że sytuacja była poważna. Jednak jej finał był zaskakujący!

Nowa posłanka Koalicji Obywatelskiej, Klaudia Jachira jest znana z tego, że szczerze mówi co myśli, szokuje i daje kontrowersyjne  występy. TO właśnie dzięki nim zasłynęła. W niedzielę jednak spotkała ją bardzo przykra sytuacja, gdy wraz ze swoją mamą jechała pociągiem z Wrocławia do Warszawy, by we wtorek wziąć udział w pierwszym posiedzeniu Sejmu nowej kadencji. Nieprzyjemne zdarzenie z pociągu Jachira opisała w Internecie. Gdy szła wraz z mamą do przedziału restauracyjnego doszło do słownego ataku: - Tam, jeden z pasażerów, lekko podchmielony, pyta:
- Ty jesteś Jachira?
- Tak - odpowiadam z uśmiechem.
- To wy....pierdalaj stąd. Jesteś zwykłą kur...!
- Jak już, to kur... z immunitetem, więc proszę się uspokoić.
- Nie będę spokojny dla zdrajców ojczyzny. Nie jesteś Polką.

Mama posłanki była zaszokowana, zaczęła krzyczeć na mężczyznę, a pracownik z przedziału restauracyjnego nie wiedział co robić. - Powstrzymuję emocje i idę do konduktora zgłosić zajście. Jednak zanim zdecyduję się wezwać policję i zatrzymać pociąg, wracam z konduktorami. Jeśli przeprosi, to nie będziemy wzywać policji. Ale on, mimo namowy znajomych, nie zamierza. "Prędzej wysiądę w polu niż przeproszę tę zdzi... Jestem dumny z tego co powiedziałem!" Konduktor zawiadamia policję i odprowadza mnie na moje miejsce, by zapewnić mi bezpieczeństwo. Po chwili mężczyzna wrócił w towarzystwie kolegi i konduktorów. - Ten pan chciałby panią przeprosić, a ja chętnie będę tego świadkiem - mówi kierownik pociągu. - Przepraszam, nie powinienem tak się zachowywać. Muszę się nauczyć, że każdy może mieć inne poglądy, pani także. To było bardzo inteligentne, że Pani poszła do Sejmu. Chciałbym, żeby tam zrobiła pani coś dobrego.
- Ja też szanuje pana poglądy, dopóki pan mnie nie obraża. Zobaczy pan, że będzie pan jeszcze dumny z tego jak sprawuję mandat.

Na szczęście oboje podali sobie ręce, i jak zauważyła posłanka pasażer zrozumiał, że źle się zachował i nie przeprosił tylko dlatego, że postraszono go wysiadką. 

politycy od kuchni Karczewski