Podział Mazowsza. PiS jednak zrezygnuje? Są trzy powody

Podział Mazowsza był pomysłem, o którym od kilku lat mówili politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością. Wydawało się, że ten projekt ma szansę być uchwalony jeszcze w tej kadencji, ale - jak dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna" - szanse na to są bardzo niewielkie. I to co najmniej z trzech powodów. Pierwszym z nich jest niechęć do organizowania wyborów w czasach epidemii koronawirusa. Politycy związani z rządzącym ugrupowaniem podkreślają, że teraz cała uwaga powinna być skupiona na walce z czwartą falą koronawirusa. Drugim z powodów jest spór o to, jak podzielić Mazowsza. Jedna z koncepcji zakłada podział na region z miastem Warszawa i okolicznych powiatów oraz pozostałych miejscowości z województwa mazowieckiego. Pojawił się także nowy pomysł - utworzenie województwa staropolskiego z Kielcami i Radomiem, ale tego nie chcą lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości. Wreszcie trzeci powód - także istotny - to podział unijnych pieniędzy. - W zeszłym tygodniu Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR) pokazało ostateczny podział funduszy pomiędzy regionami. Co prawda jest tam wyodrębniony region ‘warszawski stołeczny’, który może liczyć na 340 mln euro, ale wynika to z podziału statystycznego Mazowsza, dokonanego kilka lat temu z myślą o korzystniejszym podziale dla całego woj. mazowieckiego, a nie z podziału administracyjnego - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".