Pożar dopadł Pawłowicz w luksusowym spa. Ceny zabiegów zwalają z nóg!

W sobotni wieczór w hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju (woj. świętokrzyskie) doszło do niewielkiego pożaru w rozdzielni pod basenem w strefie rehabilitacyjnej. „Echo Dnia” poinformowało o ewakuacji gości hotelu, a jedną z ewakuowanych osób miała być Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, była posłanka PiS. Według lokalnego portalu Pawłowicz miała podczas ewakuacji odjechać samochodem Służby Ochrony Państwa. Nie potwierdziła nam tego. – Nie mamy o czym gadać – skwitowała w rozmowie z nami. W rozmowie z Polską Agencją Prasową zaprzeczyła zaś doniesieniom o pożarze i ewakuacji. Stwierdziła tylko, że doszło do zadymienia obiektu. – W trakcie tego zdarzenia osobiście przebywałam przez cały czas w swoim pokoju – oświadczyła PAP.

Tymczasem hotele są zamknięte z powodu pandemii. Będą częściowo otwarte od 12 lutego. Dlaczego Malinowy Zdrój jest czynny? – Funkcjonujemy zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, które dopuszcza działalność hotelarską dla pacjentów, którzy korzystają ze świadczeń medycznych, a nasza placówka jest wpisana do rejestru podmiotów medycznych – tłumaczy Paweł Patrzałek, dyrektor hoteli Malinowy Zdrój i Malinowy Raj.Borys Budka znajdzie się w kłopotliwej sytuacji? "Zrobili wielkie szoł"

Nie wiadomo z jakich terapii korzystała sędzia Pawłowicz. Według hotelowego cennika jego pacjenci mogą wykupić np. 8-dniowy pakiet rehabilitacji kręgosłupa (cena: 716 zł za dobę) lub w sześć dni zregenerować płuca (2231 zł za dobę). Można też skorzystać z zabiegów poza pakietem, np. z kąpieli piwnej (54 zł) oraz z godzinnego „masażu specjalnego” za 170 zł. Pobyt w hotelu dla jednej osoby wynosi 412 zł. W cenie są m.in. śniadanie i jacuzzi.