Zadźgał mamę po dopalaczach

i

Autor: se.pl

Przez dopalacze zabił mamę i próbował siebie

2018-09-21 15:23

Krwawy rodzinny horror w Zabrzu. Młody chłopak wpadł w szał i w środku nocy napadł z nożem na śpiąca w mieszkaniu matkę i jej partnera. W mroku nocy błysnął nóż. Ciosy zaczęły spadać na szyje śpiących. Masakry nie przeżyła matka zabójcy. Jej konkubent zdołał uciec z mieszkania. Ranny trafił do szpitala Matkobójca został aresztowany.

Do krwawej rozprawy z mamą doszło w jednym z mieszkań kamienicy przy ul. Podgórnej w Zabrzu w nocy czwartku na piątek. Choć Jakub Z. (18 l.) miał już swoje mieszkanko w niedalekiej okolicy, to jednak tym razem postanowił spędzić noc w mieszkaniu razem z mamą Anną Z. (38 l.) i Norbertem Z. (61 l.).
Około 3 w nocy Jakub wpadł w morderczy szał. Był najprawdopodobniej naćpany dopalaczami. Jednak nie wszczynał awantury, nie krzyczał. Po prostu podszedł do łóżka matki i zaczął zadawać ciosy nożem. Bez skrupułów. - Pierwszy cios zadał konkubentowi mamy. Ten się przebudził i przerażony wybiegł z mieszkania szukać pomocy. Kolejne dwa ciosy zadał matce w okolicę szyi – mówi prokurator rejonowy w Zabrzu Wojciech Czapczyński.

Jakub Z. nie gonił na szczęście niedoszłej ofiary. Zamiast tego zaczął zadawać ciosy także sobie. Próbował popełnić samobójstwo. Na miejscu zastała go policji i pogotowie ratunkowe.
Funkcjonariusze musieli obezwładnić nastolatka. Nie bez trudu. - Nastolatek był ekstremalnie agresywny i niebezpieczny. Tak w stosunku do policjantów, jak i próbujących mu pomóc ratowników medycznych. Został obezwładniony i trafił do szpitala – mówi Rafał Kobyłecki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.
Niestety dwa ciosy, które zadał matce okazały się śmiertelne. Kobieta wykrwawiła się błyskawicznie. Najprawdopodobniej Jakub Z. rozciął jej tętnicę szyjną.

było wprowadzić w stan śpiączki farmakologicznej. Dopiero po kilku dniach go wybudzono. Wtedy odmówił składania zeznań. - Postawiliśmy mu zarzut zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa. Został tymczasowo aresztowany, ze względu na stan zdrowia trafił do aresztu z oddziałem szpitalnym – mówi prokurator Wojciech Czapczyński.
Nie jest jasne, dlaczego Jakub Z. Tak krwawo rozprawił się z mamą. Sąsiedzi wskazują, że ich relacji były kiepskie. Matka nadużywała alkoholu, a Jakubem się mało interesowała. Ten dzieciństwo spędził w domu dziecka.