Raman Pratasiewicz

i

Autor: AP

Raman Pratasiewicz odznaczony medalem bohatera narodowego Polski. Wzruszająca reakcja matki

2021-06-03 21:28

Raman Pratasiewicz, Białoruski dziennikarz który 23 maja został uprowadzony przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę, został odznaczony Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego, informuje PAP. Jak podaje agencja prasowa, decyzję o przyznaniu medalu podjęto między innymi za sprawą "wzruszającej wymiany korespondencji" między matką porwanego dziennikarza a Wiesławą Kozielewską, córką chrzestną i bratanicą Jana Krarskiego - tajnego emisariusza, który powiadomił świat o Holokauście.

Jak zaznaczono w przesłanym PAP w czwartek komunikacie medialnym, Raman Pratasiewicz "więziony w Mińsku, opozycjonista, dziennikarz i współredaktor portalu Nexta, ofiara terrorystycznego porwania przez reżim Łukaszenki samolotu Ryanair, został uhonorowany Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego".

Zacytowano także słowa z listu Wiesławy Kozielewskiej, który napisała do Natalii Pratasiewicz w Dniu Matki:

Raman Pratasiewicz odznaczony Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego

"Sama jestem matką. Jestem też bratanicą i córką chrzestną bohatera drugiej wojny światowej, legendarnego emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego – Jana Karskiego. Kiedy mój Wielki Stryj miał tyle lat, co Pani syn, w lipcu 1940 roku, przechodził Tatry, aby dotrzeć na Węgry, a stamtąd, dalej do Francji, gdzie znajdował się polski rząd oczekujący na tajne materiały, jakie przewoził. W wyniku zdrady, Stryj został schwytany w słowackiej wsi Demjata przez gestapo", pisała pani Wiesława.

W Preszowie poddany został bestialskim torturom. Wybito mu zęby, połamano szczękę. Zniósł wszystko. Ledwie żywego przetransportowano Go do szpitala w Nowym Sączu. Stąd odbiła go po brawurowej akcji Armia Krajowa. Został ukryty i wyleczony. Powrócił do służby Ojczyźnie. To, co robił, alarmując świat o zbrodni Holocaustu, uczyniło go bohaterem ludzkości" - podkreśliła Kozielewska.

"Raman też służy swej Ojczyźnie. Ujawnia bezmiar bezprawia i zbrodni dokonujący się na Białorusi z woli oszalałego despoty. Też został zdradzony, wtrącony do więzienia i też jest torturowany. Też jednak zostanie uwolniony. Doprowadzi do tego akcja społeczności międzynarodowej i ludzi sprawiedliwych. Swoją misję wypełni do końca. Żaden system i żadna dyktatura oparta na prześladowaniu ludzi, bo chcą wolności, godności i szacunku nie przetrwa. Upadł zbrodniczy faszyzm i zbrodniczy komunizm. Takie też jest przeznaczenie reżimu białoruskiego" - zaznaczyła.

>>>CZYTAJ TEŻ: Jan KARSKI odznaczony MEDALEM WOLNOŚCI. Kim był JAN KARSKI

Natalia Pratasiewicz: "Wierzę, że zwycięży sprawiedliwość, honor i godność" 

Towarzystwo Jana Karskiego udostępniło także fragmenty odpowiedzi Natalii Pratasiewicz:

"Serdecznie dziękuję za słowa wsparcia w tak trudnym dla mnie czasie. Czytałam Twój list ze łzami w oczach. Wierzę, że zwycięży sprawiedliwość, honor i godność (...) Teraz państwowe media prowadzą kampanię oczerniania naszego syna, nazywając go ekstremistą, terrorystą, neonazistą lub maniakiem. A to tylko dlatego, że Raman, jako redaktor naczelny kanału telegramowego Nexta zgodnie z prawdą relacjonował wydarzenia na Białorusi" - napisała.

"Naprawdę chcę wierzyć, że będą mnie wspierać wszystkie matki świata, których dzieci cierpiały za wolność i demokrację" - zaakcentowała Natalia Pratasiewicz.

Towarzystwo Jana Karskiego poinformowało, że przekazanie Medalu na ręce rodziców Ramana odbędzie się "niebawem".

Raman Pratasiewicz, mija drugi tydzień od porwania 

Przebywający od 2019 r. na emigracji Raman Pratasiewicz został zatrzymany w Mińsku po przymusowym lądowaniu w stolicy Białorusi samolotu Ryanair z Aten do Wilna 23 maja. Były współredaktor opozycyjnego kanału Nexta był przez białoruskie władze poszukiwany za rzekome organizowanie zamieszek. Sam kanał, który m.in. relacjonował protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów i zachęcał Białorusinów do udziału w nich, został uznany za ekstremistyczny.

Pratasiewicz został umieszczony na liście "osób zaangażowanych w terroryzm" Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego. Zatrzymana została również jego partnerka, obywatelka Rosji Sofia Sapiega. Do uwolnienia Pratasiewicza i Sapiegi wezwały władze białoruskie państwa zachodnie. Z powodu zmuszenia samolotu Ryanair do lądowania w Mińsku wprowadzono zakaz lotów dla białoruskich linii lotniczych w przestrzeni powietrznej UE, do którego dołączyła się także Ukraina.

WIĘCEJ:

Jan Karski - "Tajne Państwo", recenzja

Co się dzieje z Romanem Protasiewiczem? Niepokojące nagranie w sieci

Rodzice Romana Pratasiewicza błagają o pomoc. Zrozpaczeni opowiedzieli wszystko Woźniak-Starak i Drzyzdze

Express Biedrzyckiej - Radosław Sikorski: Jestem dumny z działań Unii ws. Białorusi