- Niestety istnieje takie niebezpieczeństwo.W Unii czuć zniecierpliwienie, że tyle lat apeluje i wskazuje na nieprawidłowości dotyczące Trybunału Konstytucyjnego, prokuratury, sądownictwa, KRS, Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, a władze krajowe w dużej mierze to ignorują (…) Polska powinna uczestniczyć w tym wielkim unijnym programie pomocowym, a nie ignorować zalecenia na zasadzie „możemy was obrażać i lekceważyć, nie uznawać orzeczeń TSUE, a i tak macie nas kochać i szanować, bo jesteśmy krnąbrnym dzieckiem, któremu się wszystko wybacza” (…) dobrze wiemy, że zmiany przeprowadzone w sądownictwie miały na celu wprowadzenie różnych elementów podporządkowania politycznego sędziów i dyscyplinowania ich - mówił w "Expressie Biedrzyckiej" RPO. Na pytanie o konkretny przykład Adam Bodnar odpowiedział wprost. - Na 9 czerwca zostało wyznaczone posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego ws. Igora Tulei, a przecież Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po przeprowadzeniu całej procedury, uznał, że należy odsunąć sędziów tej Izby od orzekania w sprawach dotyczących sędziów, bo stoi to w głębokiej sprzeczności z prawem unijnym. To są drwiny. Drwiny i kpiny w jasny dzień jeżeli taki zachowują się polskie władze i w taki sposób prawo unijne ignorują (…) a przypomnijmy sobie, że podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego politycy partii rządzącej byli jednymi z najbardziej proeuropejskich, nagle do gabinetów premiera wróciły unijne flagi… Polskim obywatelom należy się od władz rzetelność w codziennym informowaniu i nie wprowadzanie ich w błąd.
WIERZĘ, ŻE NASTĄPI RESET
Rzecznik Praw Obywatelskich przekonuje jednak, że wierzy w pomyślne dla Polski zakończenie sprawy. - Wierzę, że jednak rząd się zreflektuje i uzna, że warto wejść na drogę dialogu i naprawiania sytuacji w Polskim sądownictwie i że do tego kryzysowego momentu nie dojdziemy. Jak przejdziemy przez etap wyborów prezydenckich, to nagle się okaże, że konsekwencje kryzysu gospodarczego mają dramatyczny wpływ na stan finansów państwa i rząd będzie musiał się rozglądać za pieniędzmi. A jedynym miejscem, z którego je otrzymamy jest Unia Europejska. Nie Rosja, nie Chiny, nie Stany Zjednoczone. Ale Unia. To będzie musiało oznaczać jakiś reset stosunków obecnej władzy ze Wspólnotą i powrót Polski na łono państw, które starają się być praworządne i przyzwoite.
OBEJRZYJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z RZECZNIKIEM PRAW OBYWATELSKICH: