Mieszkaniec Podlasia o imigrantach

i

Autor: Konfederacja/Twitter Mieszkaniec Podlasia o imigrantach

Rolnik z Podlasia zaskakująco o uchodźcach. "Nawet my tego nie mamy"

2021-08-21 11:52

Od kilku dni w centrum zainteresowania opinii publicznej znajduje się grupka migrantów z Bliskiego Wschodu, która rozbiła obóz na polsko-białoruskiej granicy. Kobiety, dzieci i mężczyźni chcą wkroczyć do Polski i tym samym znaleźć się na terytorium UE oraz w strefie Schengen. Polscy pogranicznicy skutecznie uniemożliwiają im nielegalne wtargnięcie na terytorium RP. Przy obozie grupy zwolenników przyjęcia migrantów toczą boje z przeciwnikami nielegalnego napływu ludności do Polski. Tymczasem działacze Konfederacji wyruszyli w podlaską wieś i przepytali miejscową ludność pałającą się głównie rolnictwem o ich obserwacje.

Na Twitterze Konfederacji pojawiła się krótka wypowiedź pewnego mieszkańca ze wschodnich rubieży województwa, prawdopodobnie rolnika. Polasiak opisywał ślady, które mogły pozostawić osoby, które nielegalnie przekroczyły polską granicę. 

>>>Dziesiątki tysięcy uchodźców na polskiej granicy? Kryzys na granicy z Białorusią ocenia wiceszef OSW

Filmik szybko zdobył popularność w internecie ze względu na osobliwego bohatera, który opisuje swoje spostrzeżenia związane z coraz większym napływem imigrantów zza Białoruskiej granicy. 

- Ubrania się trafiają. Kurtki, bluzy, spodnie swetry - opowiada rolnik o fantach znalezionych nad granicą. 

- Takie niczego sobie, nike, adidas, żeby nie reklamować tych firm - błyszczy znajomością marek odzieżowych sympatyczny pan. - Moje stwierdzenie jest takie, że oni są dobrze ubrani. My sami jesteśmy zaskoczeni - mówi spostrzegawczy rolnik, dodając, że ludność okolicznych wsi sama jest zaskoczona odzieżą imigrantów. 

- Buty jak dzisiaj ze sklepu - porównuje rozmówca Konfederaty, który w następnym zdaniu trafił ze swą analizą w 10-tkę. 

- To chyba jest zorganizowane jakoś. Ktoś za to wziął pieniążki - twierdzi Podlasiak, który dodaje, że uchodźcy mają smartfony, "a nie wszyscy u nas nawet mają". 

Imigranci znad granicy. Przywiozło ich tam KGB? 

Wg nieoficjalnych informacji "Super Expressu" z MSWiA, służby zidentyfikowały wszystkie osoby na granicy. - Każdy z nich zapłacił 15 000 USD za lot z Bagdadu do Mińska. Następnie białoruskie KGB zorganizowało im transport nad granicę - twierdzi nasze źródło. 

Ustalenia "SE" potwierdza b. chargé d’affaires RP na Białorusi Witold Jurasz. - Chodzi o destabilizację regionu i sytuacji politycznej w państwach EU. Celem jest też doprowadzenie do takiego kryzysu migracyjnego, żebyśmy inaczej patrzyli na Mińsk. Dla KGB jest to biznes dla utrzymywania dalszej działalności operacyjnej i dla zaspokojenia „potrzeb materialnych” agentów KGB działających dla reżimu Łukaszenki - twierdzi Jurasz. 

>>>Witold Jurasz: "Migranci to problem Białorusi"

>>>Jachira AWANTURUJE się na granicy! Chciała nielegalnie wejść do Białorusi

Nielegalni imigranci z Afganistanu zatrzymani w Katowicach. Przekroczyli granicę ukryci w ziemniakach