Marcin Kierwiński zaznacza, że scenariusz dla PO nie jest jeszcze całkowicie napisany. - Scenariusz jest już w znacznej mierze przedyskutowany i oczywiście wymaga jeszcze ostatnich rozmów. W polityce zawsze jest tak, że te ostatnie dni przed danym wydarzeniem, doprowadzają jeszcze do jakichś modyfikacji i zmian.
Kamila Biedrzycka: Scenariusz na sobotę jest już napisany, czy jeszcze w ogóle nie wiecie co się wydarzy?
Marcin Kierwiński: Przed naszymi liderami, czyli Borysem Budką, Donaldem Tuskiem i Rafałem Trzaskowskim jeszcze pewnie kilka rozmów. Myślę, że w sobotę będzie trochę zaskoczeń, że to będą dobre informacje dla wszystkich wyborców opozycyjnych i dla całej Platformy Obywatelskiej.
- I to chyba na niej najpierw powinniście się skupić.
- Skupiamy się przede wszystkim na jednym celu – zbudowaniu trwałej i mocnej konstrukcji, która odsunie PiS od władzy. Bo to, co dzieje się w Polsce, jest po prostu nie do zaakceptowania. Jeden wielki chaos i bałagan. Chociażby afera mailowa pokazuje dyletanctwo ludzi, którzy naszym krajem kierują.
- Takie państwo z kartonu?
- Nawet mniej. To jest państwo z krepiny. Tu wszystko się rozpada. Ministrowie Morawieckiego nie zachowują elementarnego bezpieczeństwa i elementarnych procedur. To zatrważające, że nie ma za to żadnych konsekwencji, że nikt nie wyciągnął wniosków i że nie padło słowo „przepraszam”. Wpadki zagrażające bezpieczeństwu Polaków są więc tylko kwestią czasu.
- Ale żeby odsunąć PiS od władzy, PO musi najpierw zrobić porządek w swoich szeregach. Wracam więc do pytania o scenariusz – państwo sami nie wiedzą na razie czego się spodziewać?
- Na sobotę rzeczywiście planujemy Radę Krajową, na której padnie kilka ciekawych dla wyborców informacji, ale nie jestem upoważniony, żeby teraz o tym mówić. Scenariusz jest już w znacznej mierze przedyskutowany i oczywiście wymaga jeszcze ostatnich rozmów. W polityce zawsze jest tak, że te ostatnie dni przed danym wydarzeniem, doprowadzają jeszcze do jakichś modyfikacji i zmian. Te wszystkie trudne rozmowy, do których dojdzie, mają czemuś służyć. A to „coś”, to zbudowanie mocnej PO, wokół której będziemy chcieli budować stabilny blok, który wygra wybory z PiS.
- Borys Budka zrezygnuje?
- Na temat ewentualnych zmian będą informować Borys Budka, Donald Tusk i Rafał Trzaskowski.
- Pana partyjni koledzy mówią, że Budka rozważa rezygnację, inni, że Trzaskowski stanie w szranki z Tuskiem.
- Od wielu lat jestem zwolennikiem tego, żeby o sprawach wewnętrznych rozmawiać wewnętrznie. Jedno jest pewne: mamy wielu wiele znaczących polityków, którzy muszą ze sobą współpracować. Znając całą trójkę wiem, że to są politycy szalenie odpowiedzialni i skoncentrowani na zrealizowaniu planu odsunięcia złego rządu PiS od władzy. Jestem spokojny, że panowie – w spokojnej rozmowie – wszystko sobie wytłumaczą i wtedy przekażą finalne informacje.
- Będzie spotkanie Tusk-Trzaskowski?
- Panowie są umówieni na spotkanie (…) jestem przekonany, że ci ważni politycy będą potrafili zaproponować taką konstrukcję i taki schemat działania, w którym każdy z nich będzie zagospodarowany i przyczyni się do zwycięstwa nad PiS (…) dziś wszystkie kwestie muszą być ustalone w tym najważniejszym trójkącie: przewodniczący Borys Budka, wiceprzewodniczący i kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski i Donald Tusk, który jest osobą-symbolem tego, jak w Polsce wygrywano z Kaczyńskim i z PiS.
- Spotkanie Tusk-Trzaskowski odbędzie się w cztery oczy, czy z także z Borysem Budką?
- Z tego co wiem, to z panem przewodniczącym Budką. Trudno żeby przewodniczący partii nie uczestniczył w tak ważnym, jeśli chodzi o jej przyszłość, spotkaniu.
- Co pan odpowie politykom PiS, którzy twierdzą, że powrót Tuska jest dla nich fantastycznym prezentem, bo pozwoli przypomnieć złą politykę rządu PO-PSL i wszystko, co doprowadziło do utracenia przez was władzy?
- Jeśli odwołują się do lat poprzednich, to powinni popatrzeć na to, co się dzieje teraz. Widzę jak atakowany jest Donald Tusk. To znaczy, że w obozie PiS panuje maga przestrach przed jego powrotem. Tak naprawdę są przerażeni. A najbardziej przerażony jest Jarosław Kaczyński, bo tyle razy od Donalda Tuska dostawał srogą lekcję polityki…
- ...a wie pan, że jest remis? Osiem wygranych wyborów przez was i przez PiS.
- Będzie więc dogrywka. I my ją wygramy.