Niedźwiedzia przysługa Szydło. Co ona narobiła?!

i

Autor: se.pl

Niedźwiedzia przysługa Szydło. Co ona narobiła?!

2018-11-06 4:05

Prawo i Sprawiedliwość poległo w boju o polskie miasta! Największym ośrodkiem, w którym wygrał kandydat startujący z wyraźnym poparciem rządzącej partii jest Zamość, zamieszkiwany przez 64,6 tys. mieszkańców. Pretendentom PiS do rządzenia miastami szczęścia nie przyniosło nawet grzanie się w blasku takich politycznych sław jak Beata Szydło (55 l.). Ba! Można nawet się zastanawiać, czy obecność byłej premier podczas lokalnych kampanii nie przyniosła pecha poszczególnym kandydatom!

Kraków, Kielce, Chrzanów, Dębica, Opatów, Mielec, Garwolin czy Nowy Sącz – to tylko kilka miejsc, które odwiedziła wicepremier Szydło podczas kampanii, wspierając partyjnych kandydatów w walce o lokalne magistraty. To nie pomogło, bo w żadnym z tych miast nie zwyciężył nikt spod sztandaru PiS. Nawet w jej rodzinnych Brzeszczach PiS poniósł miażdżącą klęskę! W Nowym Sączu Iwonie Mularczyk (48 l.) - żonie posła ugrupowania rządzącego Arkadiusza Mularczyka (47 l.), której zamarzyło się rządzenie tym miastem, nie pomogła ani obecność Szydło, ani nawet prezydenta Andrzeja Dudy (46 l.), który 1 listopada przechadzał się z kandydatką po miejscowym cmentarzu.

Z kolei w Radomiu tuż przed II turą wyborów odbyła się wielka konwencja PiS, podczas której przemawiał i obiecywał dobrą zmianę sam Jarosław Kaczyński (69 l.). Nawet to jednak nie przyniosło szczęścia Wojciechowi Skurkiewiczowi (49 l.), wiceszefowi MON, który nie zdobył upragnionego fotela prezydenta.

Okazuje się, że znane nazwisko nie zawsze równa się sukces. Małgorzata Wassermann (40 l.) posłanka PiS i córka b. ministra Zbigniewa Wassermanna (+ 61 l.) została rozgromiona w Krakowie. W Gdańsku sromotną klęskę poniósł Kacper Płażyński (29 l.) syn Macieja Płażyńskiego (+ 52 l.), a w Siedlcach rady nie dał syn ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego (68 l.) – Karol (43 l.).

To faktycznie pech, czy chodzi o coś innego? - Jako społeczeństwo czasem obawiamy się monopolu władzy. Uznanie PiS jako partii, która ma olbrzymią władzę, mogło zniechęcić wyborców. Co do samej Beaty Szydło, obszar, z którego się wywodzi, jest terenem mieszanym, w którym każdy teoretycznie może wygrać. Fakt, że Szydło nie pomogła zatrzymać tam niekorzystnej dla PiS tendencji, jest poważnym sygnałem dla tej partii. Ale problem może nie tkwić w personaliach, lecz w strukturach – uważa prof. Rafał Chwedoruk (49 l.), politolog.

A jak porażkę w miastach ocenia się w samej partii? - Widać jak głęboko udało się poprzednim władzom Polski zdemoralizować mieszkańców miast, jakie wzorce zakorzenić – oceniła posłanka Krystyna Pawłowicz (66 l.).