Tomasz Lis

i

Autor: Adam Burakowski/Reporter; Karol Makurat/Reporter Tomasz Lis

Tomasz Lis zgłoszony do inspekcji pracy. Piotr Sak: "W trosce o pracowników"

2022-06-07 13:57

Tomasz Lis nie może mówić o dobrej passie. Były już naczelny tygodnika Newsweek najpierw natychmiastowo rozstał się ze stanowiskiem redaktora naczelnego we wspomnianym tytule, a teraz musi liczyć się z kontrolą ze strony Głównego Inspektora Pracy. W związku z doniesieniami o nieprawidłowościach oficjalne pismo wystosował poseł Piotr Sak.

Czarne chmury nad Tomaszem Lisem. Były redaktor naczelny Newsweeka po utraceniu prestiżowego stanowiska musi liczyć się z kontrolą inspektorów pracy. Do Głównego Inspektora Pracy przez Piotra Saka, posła Prawa i Sprawiedliwości, złożona została prośba w trybie poselskiej interwencji.

Tomasz Lis ma na głowie Inspekcję Pracy. Piotr Sak: "Pojawiły się nabrzmiewające wątpliwości"

Jak przekonuje Piotr Sak w piśmie do Katarzyny Łażewskiej-Hrycko, głównej inspektorki pracy, doniesień o nieprawidłowościach w Newsweeku w czasie sprawowania funkcji naczelnego przez Tomasza Lisa było na tyle sporo, że istnieją podstawy do kontroli w Newsweeku. To właśnie przekazy w mediach dotyczące mobbingu i molestowania miały pchnąć posła PiS do zwrócenia się z prośbą o kontrolę. Tego typu zgłoszenia to jednak nie nowość dla Saka, który podobnymi sprawami zajmuje się od lat.

Informacje ogólnodostępne, które pojawiały się w prasie, to była główna motywacja. Pojawiły się nabrzmiewające wątpliwości, jest cisza, więc podjąłem się interwencji. W moim biurze poselskim już ponad tysiąc interwencji zostało wystosowanych do różnorakich organów. Prawie 3 tys. osób skorzystało u mnie z bezpłatnej pomocy prawnej - mówi w rozmowie z Super Expressem poseł Piotr Sak.

Polityk w rozmowie z nami wyraźnie potwierdził jednak, że w takiej sprawie barwy polityczne nie mają znaczenia. Celem Piotra Saka jest bowiem pomoc ludziom, a krzywda jest apolityczna. Piotr Sak przekonuje, że reakcja organów państwowych jest wręcz konieczna, gdy jest tak wiele podejrzeń o nieprawidłowości.

Za cel stawiam sobie pomoc ludziom, krzywda ludzka jest apolityczna. Podejmuje działania reaktywne, gdy dochodzi do jakichś nieprawidłowości. Uważam, że od tego są organy państwowe, żeby sprawdzić przestrzeganie przepisów ogólnie obowiązujących - podkreślił Piotr Sak.

Piotr Sak: Paradoksalnie zgłoszenie może pomóc Tomaszowi Lisowi

Poseł Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że z zawodu jest adwokatem i interwencje w celu pomocy pracownikom są mu nieobce. Co więcej, według Piotra Saka kontrola ze strony Głównego Inspektora Pracy może wyjść byłemu redaktorowi naczelnemu na dobre i uporządkować sytuację. Polityk zwraca uwagę, że jeśli doniesienia się nie potwierdzą, nie tylko sytuacja wykrystalizuje się na korzyść Tomasza Lisa, ale także całkowicie zakończy dyskusję w temacie nieprawidłowości.

 - To oczywiste, że zrobiłem to w trosce o pracowników. Jako prawnik wcześniej już zajmowałem się bezpłatną pomocą prawną i interwencjami w sprawach pracowniczych. Zresztą paradoksalnie, jakby nic się z oskarżeń nie potwierdziło, to cała sytuacja wykrystalizowałaby się na korzyść pana redaktora. Zgłoszenie do Głównego Inspektora Pracy może tylko pomóc ją uporządkować - konkluduje adwokat z zawodu. 

Nieoficjalnie: Wydawca powołał komisję do zbadania doniesień o nieprawidłowościach

Portal Wirtualne Media donosi, że Ringer Axel Springer Polska, który jest wydawcą Newsweeka, miało powołać odpowiednią komisję, która zajęła się badaniem doniesień o mobbingu, molestowaniu i innych karygodnych zachowaniach. Co więcej, redakcji Wirtualnych Mediów udało się dotrzeć do dziennikarzy Newsweeka, którzy anonimowo potwierdzili, że "wybuchowy charakter szefa był im znany od lat".

W sprawie w weekend głos zabrał także dziennikarz Liberte!, Aleksander Twardowski. Choć nie podał tytułu prasowego, ani żadnego nazwiska, miał rozmawiać z dziennikarzami powiązanymi ze "znanym redaktorem naczelnym". Ten miał zostać zwolniony za "mobbing i molestowanie".

W kwestii zwolnienia znanego red. naczelnego - rozmawiałem przez ponad godzinę z jego byłymi podwładnymi i z dziennikarzami innego, znanego internetowego portalu - od dwóch dziennikarzy padło, że został zwolniony przez trwający przez lata mobbing i molestowanie - napisał na Twitterze Aleksander Twardowski. 

Poniżej zdjęcia najsłynniejszych polskich polityków z dzieciństwa

Sonda
Czy Tomasz Lis powinien wejść do wielkiej polityki?
Express Biedrzyckiej - Jan Grabiec: PiS pisze scenariusz na katastrofę, a nie na wychodzenie z kryzysu