Polska Agencja Nadzoru Audytowego

i

Autor: screen screen urzędu

Urząd od niczego. Wypłynęły kompromitujące fakty

2020-01-28 12:20

Zapowiedzi były bardzo szumne. Miał powstać odrębny urząd, który będzie antidotum na kiepską jakość nadzoru nad biegłymi rewidentami. Polska Agencja Nadzoru Audytowego miała powstać z połączenia dwóch organów rządowych: Komisji Nadzoru Audytowego i Krajowej Komisji Nadzoru. A wszystko po to, aby afera podobna do GetBacku nigdy się nie powtórzyła. Okazało się, że półtora roku przygotowań to za mało, agencja nie ma planu kontroli, nie wybrano nawet prezesa.

Polska Agencja Nadzoru Audytowego powstała we wrześniu 2019 roku, swoją działalność miała rozpocząć 1 stycznia 2020 roku. Miała m.in. prowadzić listy firm audytorskich, przeprowadzać kontrole w firmach audytorskich, prowadzić postępowania wyjaśniające czy dochodzenia dyscyplinarne wobec biegłych rewidentów. Do zadań nadzorczych agencji należy też monitorowanie rynku w zakresie usług świadczonych przez biegłych rewidentów i firmy audytorskie. Takie były zapowiedzi, zgodnie z nimi zawód biegłego rewidenta miał być silniej kontrolowany. Po miesiącu pracy można powiedzieć, że formalnie agencja jest, ale to bardziej przypomina nadzór widmo, niż rządową agencję z prawdziwego zdarzenia. - Czy faktycznie działa? Na ten temat nie chcą się wypowiadać oficjalnie ani biegli rewidenci, ani resort finansów – informuje Dziennik Gazeta Prawna. Dziennikarze gazety ustalili, że nie ma planu kontroli. Ale to nie wszystko. Na razie "PANA" nie ma też prezesa, od czerwca zeszłego roku funkcję tę pełni pełnomocnik ds. organizacji agencji. Jego działalność zakończy się z końcem stycznia. Kto przygotuje projekt rocznego planu działania? Kto pokieruje agencją i wykona jej zadania w tym stworzy planu kontroli? Nie wiadomo.

Sedno Sprawy, Jan Śpiewak