Krystyna Janda, jedna z najwybitniejszych polskich aktorek, od kilku ładnych lat prowadzi teatr w Warszawie. W poniedziałek na Facebooku aktorka napisała post pełen gorzkich słów, a dotyczący letnich widowisk teatralnych: - W tym roku Warszawa pierwszy raz od 13 lat nie będzie miała letniego teatru na Placu Konstytucji i Grójeckiej. Wysokie komisje konkursowe nie przyznały nam na tę akcję dotacji. Ani z ministerstwa ani z miasta. Zwykle graliśmy latem 40-60-nawet 80 spektakli zależnie od wysokości grantu. Czy któreś inne miasto nas chce? Jesteśmy do dyspozycji. Repertuar - 10 tytułów teatralnych w tym cztery świetne spektakle dla dzieci - wyjaśniła.
Wpis Krystyny Jandy zauważył Ziemkiewicz i postanowił skomentować. Zbytnio nie przejął się doniesieniami Jandy, tylko w drwiących słowach napisał: - A pamiętacie, jak za Tuska PO zabrała dotacje, przyznane jeszcze przez śp Lecha Kaczyńskiego, tym wszystkim swoim włazi tylnym warszawskim "artystom" bo kasa była potrzebna na "strefy kibica"? Kocham to. Janda zrobiła swoje, Janda może sp...adać. Całość opatrzył znaczkami śmiejących się buziek. Czyżby sytuacja go rozbawiła? Być może...