2-letni wyziębiony Adaś się obudził - RUSZA RĄCZKAMI, JEST Z NIM KONTAKT! To CUD!

2014-12-04 11:44

Ogromny sukces lekarzy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu! Adaś (2,5 r.),który wymykając się w niedzielę nocą z domu babci, omal nie zamarzł na mrozie, wczoraj został już wybudzony ze śpiączki. Rusza rączkami i nóżkami, otwiera oczy. - O pełnym sukcesie będziemy mówić wtedy, kiedy chłopiec zacznie się bawić z nami zabawkami - powiedział prof. Janusz Skalski, szef zespołu medycznego walczącego o życie malucha.

Wczoraj od łóżka Adasia nie odstępowali rodzice. Z nadzieją wypatrywali chwili, kiedy synek otworzy oczy. Lekarze odstawili dziecku leki zwiotczające. Wszyscy niecierpliwie czekali na reakcje malca świadczące o jego wybudzeniu.

I udało się! Około południa Adaś wrócił ze swojego mroźnego snu. Otwiera oczy. Porusza też rączkami i nóżkami. - Wciąż jeszcze podłączony jest do respiratora. - To nic złego, respirator leczy. Podobnie jak leki, które dziecku podajemy - mówił prof. Skalski. Lekarze cały czas monitorują stan chłopczyka. Jego narządy pracują prawidłowo, jedyną zagadką jest reakcja mózgu na długotrwałe i bardzo silne wyziębienie. Na razie trudno określić, kiedy Adaś wróci do pełnej sprawności intelektualnej. Czy będą to godziny, czy dni. - O pełnym sukcesie będziemy mogli mówić wtedy, kiedy chłopiec będzie się bawił z nami zabawkami - zaznaczał prof. Skalski.

Zobacz: Zamarznięty Adaś OBUDZIŁ SIĘ ZE ŚPIĄCZKI! Otwiera oczy, rusza rączkami i nóżkami. Zdarzył się CUD!

Są na to wielkie szanse, bo skrajnie wyziębione dziecko trafiło pod opiekę najlepszych specjalistów. Krakowska klinika ma największe doświadczenie w leczeniu hipotermii. - Gdyby dziecko udało się wyleczyć bez szwanku, to byłby absolutny cud. To pierwszy taki przypadek w Polsce. Wejdzie też do annałów nauki światowej - mówił dzień wcześniej prof. Janusz Skalski. - Dotychczas najniższa temperatura ciała osoby uratowanej z hipotermii na świecie to 13,7 st. C- tłumaczył.

Przypomnijmy, feralnej nocy z soboty na niedzielę Adaś przebywał pod opieką babci w Racławicach (woj. małopolskie). Spał niespokojnie, wszystko wskazuje na to, że lunatykował. Wyszedł z domu boso, bez majteczek i w krótkiej piżamce. Na zewnątrz było minus 7 st. C. Dziadkowie dopiero rano zauważyli, że zniknął. Rozpoczęły się poszukiwania chłopczyka. Około godz. 8.30 Adasia znalazł na brzegu rzeczki policjant Michał Godyń (37 l.). Temperatura ciała malca spadła do 12 st. C. Błyskawicznie przewieziono go do krakowskiego szpitala, a lekarze rozpoczęli walkę o jego życie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki