23 lata religii w szkole

2013-08-03 16:15

"Ogromna rzesza młodzieży, szczególnie młodzieży, która nigdy nie miałaby kontaktu z nauką religii, bo nie przyszłaby już do parafii, została tą nauką religii objęta" - mówi ksiądz infułat Józef Fijałkowski.

3 sierpnia 1990 roku, decyzją Episkopatu, jak i Ministerstwa została podjęta decyzja o przywróceniu lekcji religii do szkół.

Jako że do początku września zostało niedużo czasu, istniała obawa, że cała struktura nauczania religii nie zostanie przygotowana na czas. Zabraknąć też mogło katechetów. Od 1961 roku, lekcje religii nie mogły odbywać się w szkole. Katechezy były prowadzone przez księży i katechetów przy parafiach, jednak do 1981 roku były pod ścisłą kontrolą władz oświatowych.

>>> Religia na maturze? Kościół: skoro jest WOS czy chemia... Waszym zdaniem

To, czy religia powinna być nauczana w szkołach, dalej jest sprawą dyskusyjną.

- (...) sądzę, że ogromna rzesza młodzieży, szczególnie młodzieży, która nigdy nie miałaby kontaktu z nauką religii, bo nie przyszłaby już do parafii, została tą nauką religii objęta. A że skuteczność może nie jest taka efektywna, nie jest taka natychmiastowa, to myślę, że nie z tej racji trzeba oceniać fakt powrotu religii do szkoły. Dobro zaowocuje wcześniej czy później. I to widać, że ono już owocuje. Wielu ludzi po latach dopiero wraca do tego, że przekazane im zostały pewne prawdy, chociaż może nie zawsze je rozumieli, nie zawsze z gorliwością w nich uczestniczyli. Ale mieli ten czas na refleksję, na zastanowienie się nad swoim życiem w świetle Ewangelii i i nauki Kościoła - mówi ksiądz infułat Józef Fijałkowski w wywiadzie dla "Tygodnika Katolickiego Niedziela".

>>> WIĘC JAK? Terlikowski o religii i mniejszościach religijnych

Przeciwnicy nauczania religii w szkołach twierdzą, że katecheza nie wznosi nic pożytecznego, że to wręcz indoktrynacja.

Brak efektów moralnych polskiej katechezy wynika z wielu przyczyn, w szczególności jednak z tego, iż religia nie kształci w istocie wrażliwości ani świadomości moralnej, ale daje gotowe instrukcje postępowania.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,126764,13132743,Religia_w_szkole___edukacyjna_wartosc_ujemna__list_.html#ixzz2auHnM6Sd

- Brak efektów moralnych polskiej katechezy wynika z wielu przyczyn, w szczególności jednak z tego, iż religia nie kształci w istocie wrażliwości ani świadomości moralnej, ale daje gotowe instrukcje postępowania. (...) Z naturalnych względów katecheza kształtuje natomiast postawy posłuszeństwa zamiast samodzielności - pisze Adam Kalbarczyk w "Gazecie Wyborczej".

Czy religia powinna być nauczana w szkole, czy "religijne dokształcanie" dzieci i młodzieży powinno leżeć w gestii rodziców i kościołów?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki