Milion na komórki dla ARMiR-u

2009-09-07 18:28

Kryzys nie straszny urzędasom z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Właśnie ogłosili przetarg na usługi telefonii komórkowej. Szacunkowy koszt to, bagatela, blisko milion złotych!

Kiedy minister finansów Jan Rostowski (58 l.) ogłasza fatalne informacje o polskiej gospodarce podając, że w przyszłym roku w budżecie zabraknie 52 mld zł, przetarg agencji rolnictwa trwa w najlepsze.

Wiadomo, bez komórki obejść się nie można, jednak 880 nowych abonamentów i dwa razy tyle telefonów to już przesada. I to nie byle jakich telefonów. Jedna czwarta z nich musi mieć dodatkową pamięć zewnętrzną, połączenia internetowe, funkcję wysyłania zdjęć i obrazków. Nowe komórki urzędasów powinny też łączyć się kablem z komputerem oraz umożliwiać połączenie z bezprzewodową słuchawką. Dziesięć zamawianych telefonów musi też dysponować łączem Wi-Fi, dzięki któremu można korzystać z darmowego internetu oraz obsługiwać pliki komputerowe i wysyłać pocztę elektroniczną. Każdy z 880 zamawianych abonamentów musi posiadać darmowe połączenia ze wszystkimi numerami w sieci oraz możliwość korzystania z internetu w telefonie. Z pieniędzy podatników pokryty też zostanie koszt blokady przychodzących smsami reklam.

A co na to rząd? Rząd, żeby sfinansować fanaberie swoich urzędasów, już przygotowuje plany podwyżki akcyzy na alkohol, papierosy i paliwo - poinformował dziennik "Polska". Podatek ma zostać "urealniony i dostosowany do stawek europejskich". Zdaniem gazety, zlikwidowane zostaną ulgi m.in. na ubranka dziecięce, materiały budowlane i niektóre artykuły spożywcze. I choć jeszcze przed miesiącem premier Donald Tusk (52 l.) zapowiadał, że podwyżek podatków nie będzie, to jednak wszystko wskazuje na to, że i ta obietnica była tylko działaniem dla poklasku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki