A marszałek bęc!

2008-08-07 8:40

W Sejmie nie usiedzi na miejscu ani przez chwilę. Wszędzie go pełno. Także na wakacjach wicemarszałek Stefan Niesiołowski (64 l.) nie zamierza w bezruchu smażyć się na słońcu. - Palmy są nie dla mnie - śmieje się kontrowersyjny polityk PO. I silnym ruchem ramienia wybija w górę piłkę siatkową...

"Super Express" spotkał Stefana Niesiołowskiego w Łagowie w województwie lubuskim.

W luźnym stroju i sportowych butach przypominał zwykłego turystę, a nie ważnego polityka. - To naprawdę on? - dziwiły się plażowiczki, które obserwowały mecz siatkówki z udziałem wicemarszałka. A pan profesor, mimo swojego wieku, ganiał po piaszczystym boisku jak młodzik. Rzucał się do piłki, bronił jej jak Platformy i z gracją lądował na... czterech literach.

Chwilę potem sforsował wysoki płotek i znalazł się na pomoście do łowienia ryb. - Wędkuję, spaceruję, pływam. Każda godzina poza parlamentem to dla mnie wielki odpoczynek - opowiada o swoim urlopie. Marszałek nie wyobraża sobie wczasów w innym miejscu. - Zostałem wybrany w tym regionie, więc jak mógłbym pojechać gdzieś pod palmy - dodaje.

Niestraszna mu nawet kiepska pogoda. - Mamy czerwone wino i whisky, więc nic nam niestraszne - śmieje się.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki