ABSURD! Zamiast przestępców ścigają OFIARĘ!

2014-10-22 4:00

Skatowany przez oprychów Marek Zawadzki (41 l.) z Zakola Wiktorowo (woj. mazowieckie) został inwalidą. Sąd skazał jego oprawców na więzienie, mieli też zapłacić pobitemu 140 tys. zł zadośćuczynienia oraz rentę w wysokości 1150 zł miesięcznie. Bandyci wyszli na wolność, mają się dobrze, ale komornik nie jest w stanie wydobyć od nich zasądzonych pieniędzy. Zajął za to... mizerne dochody ofiary.

Kiedy Marek Zawadzki 15 lat temu wychodził z baru, napadło go trzech mężczyzn. Skatowali go i nieprzytomnego wrzucili do stawu. Dwa tygodnie był w śpiączce. Od tego czasu ma sparaliżowaną lewą stronę ciała. Cezary B., Adam Z. i Paweł P. odsiedzieli półtora roku i wyszli za dobre sprawowanie. Zgodnie z wyrokiem sądu mieli solidarnie płacić panu Markowi zadośćuczynienie i dożywotnią rentę. Ale pokrzywdzony tych pieniędzy nigdy nie zobaczył.

Składałem skargi do komorników, sądu i prokuratury

Marek Zawadzki utrzymuje się więc z renty inwalidzkiej przyznanej przez ZUS - 950 zł oraz niewielkiej pensji żony Agnieszki. Żeby mieć na rehabilitację, leki i jednorazowe pieluchy, rodzina musiała zaciągać kredyty. - Wiele razy próbowałem wyegzekwować od sprawców pobicia zasądzone pieniądze. Składałem skargi do komorników, sądu i prokuratury. Nic z tego. Podobno komornik nie może ściągnąć od nich pieniędzy. A przecież oni żyją sobie dobrze i śmieją mi się w oczy- żali się pan Marek.

Zobacz też: Takiego włamania jeszcze nie było! Dziki napadły na gorzelnię i UPIŁY się WÓDKĄ!

Ale komornik nie jest bezczynny. Dopadł inwalidę. Zabiera mu całą rentę i połowę wypłaty żony. - Robię wszystko, żeby zmusić dłużników do płacenia panu Markowi - tłumaczy Rafał Szymański, komornik z Mińska Mazowieckiego. - Są jednak pewne ograniczenia wynikające z przepisów. A rodzina pana Marka musi regulować swoje zobowiązania - dodaje.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki