Alarm dla działkowców: Zburzą wasze altanki!

2014-05-21 4:00

Ledwo opadły emocje związane z uchwalaniem ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych, a już działkowcy mają powody do gigantycznych zmartwień. Tym razem grozi im najazd nadzoru budowlanego oraz utrata działkowych altan. A być może i samych działek. Wszystko przez niedawne orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami na działkach nie mogą znajdować się altany o powierzchni większej niż 35 mkw. i wysokości 5 metrów. Ale jak się okazuje nie tylko przekroczenie dopuszczalnych rozmiarów może skutkować rozbiórką! Nadzór budowlany może zażądać rozebrania także mniejszych budowli. Taki los spotkał działkowca z Warszawy, którego przypadek opisała "Gazeta Wyborcza".

Zobacz: Prawybory do parlamentu Europejskiego: NOWA PRAWICA KORWIN-MIKKEGO MIAŻDŻY KONKURENCJĘ!

Postawił on na działce dwukondygnacyjny murowany domek o powierzchni niecałych 24 mkw. Nadzór budowlany uznał jednak, że jest to obiekt rekreacyjno-wypoczynkowy, a nie gospodarczy, który nie wymaga pozwolenia na budowę. Odwołania nie przyniosły żadnego skutku. Okazało się bowiem, że używany przez działkowców termin "altana" nie jest ustawowo opisany, więc sędziowie sięgnęli po jej słownikową definicję.

- Pod pojęciem altany należy rozumieć budowlę o lekkiej konstrukcji, często ażurowej, stawianej w ogrodzie, przeznaczonej do wypoczynku oraz ochrony przed słońcem i deszczem - orzekli.

Takie postawienie sprawy budzi obawy wielu działkowców. Ludzie zapowiadają, że wszelkimi metodami będą bronić altan przed wymysłami urzędników! - Ten domek ma z pięćdziesiąt lat. Będę go bronić, jak tylko się da, a oni niech lepiej przestaną takie głupoty wymyślać - wyjaśnia Stanisława Świątek (76 l.) z Warszawy.

Co na to politycy, którzy nowymi przepisami mieli zagwarantować działkowcom spokój i bezpieczeństwo?

- Decyzję o tym, jak może wyglądać altana, pozostawiliśmy do rozstrzygnięcia poszczególnym ogrodom w ich regulaminach, o ile nie będzie ona przekraczać norm ustalonych w ustawie. Natomiast decyzja NSA, w mojej ocenie, nie będzie mieć przełożenia na innych działkowców, gdyż jego orzeczenia dotyczą pojedynczych spraw i nie są precedensowe - zapewnia jeden z twórców ustawy działkowej Marek Łapiński (43 l.) z PO. No chyba, że sądy będą rozstrzygały tak samo...

Szczepan Sienica (70 l.) z Siedlec: To jest całe moje życie!

- Mam działkę ponad 40 lat. To całe moje życie i nie wyobrażam sobie, co bym bez niej robił. Za żadne skarby nie pozwolę, by odebrano mi działkę lub zburzono altankę. Tu odpoczywam i relaksuję się. Wara od działki, bo jak nie, to... łopatą w łeb.

Anna Bajek (67 l.) z Siedlec: Poprzewracało im się w głowach!

- To jakaś niedorzeczność albo komuś poprzewracało się w głowie. Niech lepiej oddadzą swoje posiadłości za miliony, a nie myślą, jakby tu odebrać przeciętnemu człowiekowi to, co kocha. Ja będę odpoczywał na swojej działce.

Monika Giżyńska (32 l.) z Warszawy: Nie rozbiorę domku!

- Jakby przyszli i kazali mi rozebrać domek, to bym tego nie zrobiła. Nie mam zamiaru. Mam dzieci i prawie cały czas siedzimy na działce. Włożyłam tu dużo pracy i pieniędzy, żeby dzieci miały kawałek przestrzeni w centrum miasta.

Wiadomości Se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki