Koronawirus nie odpuszcza. Choć niebawem mają być szczepionki, to wciąż jest problem z leczeniem chorych na COVID-19. Ostatnio wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł napisał na Twitterze: "Amantadyna działa na COVID! Jestem przykładem. Najpierw syn, potem żona, w końcu ja: wysoka gorączka, ogromny ból, silny kaszel, wg. lekarza tak 7 dni, a potem apogeum, więc wziąłem amantadynę - piorunujący efekt! Zadziałało!". Warchoł zapowiedział też, że będzie domagał się, by Ministerstwo Zdrowia zajęło się tym lekiem.
Czy tak się stanie? Według rzecznika resortu, amantadyna była opiniowana przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Jest jedna opinia i bardzo znacząca - nie ma na dziś badań klinicznych na szeroką skalę, której potwierdziłyby z jednej strony skuteczność amantadyny w leczeniu Covid-19, a z drugiej strony bezpieczeństwo takiej terapii. Więc ministerstwo zdrowia nie może rekomendować terapii, które nie są przetestowane.
Amantadyna to lek stosowany w leczeniu schorzeń neurologicznych. Stosuje się go w leczeniu choroby Parkinsona, stwardnienia rozsianego i ostrego uszkodzenia mózgu. Jednak wykazuje także działanie przeciwwirusowe i może hamować zakażanie komórek układu oddechowego.