Aneta Zając W SĄDZIE! Za co odpowie?

2014-07-03 12:53

Aneta Zając ma niemaly problem. Jakiś czas temu zwolniła swoją menadżerkę. Teraz poniesie tego konsekwencję, ponieważ Anna Adamiak rząda odszkodowania i odgraża się sądem - przyznaje w rozmowe z "Faktem" była menadżerka Zając.

Po kilkuletniej współpracy, Aneta Zając postanowiła rozstać się ze swoją menadżerką. Tuż po zakończeniu "Tańca z gwiazdami" podziekowała za współpracę Annie Adamiak. Ta z kolei nie zamierza zignorować sprawy i rząda od Zając 30 tys odszkodowania - informuje Fakt.

"Oczekuję po prostu płatności za naszą pracę"

- Na razie negocjujemy, chcemy się porozumieć. Szykujemy kolejne pismo do prawnika bądź bezpośrednio do pani Anety. Jeżeli ustosunkują się do niego negatywnie, to niestety będziemy sie starać dojść sprawiedliwości w sądzie. Oczekuję po prostu płatności za naszą pracę i między innymi odszkodowania za zerwanie ustalenia. - stwierdza była menadżerka Anety Zając.

Zobacz również: Pierwsza miłość. Aneta Zając nie szuka miłości na siłę: W moim życiu są dwaj faceci

Nowa menadżerka Zając nie chce wtrącać się w całą sytuację. - Nie sądze, żeby to się obiło o sąd. Nie chciałabym tego komentować, bo to jest sprawa między Anetą, a byłą menadżerką. Ja nie czuje się zobligowana ani upoważniona do komentarza - stwierdza Karolina Maria Siudyła.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail

Nie sądzę, żeby to się obiło o sąd. Nie chciałabym tego komentować, bo to jest sprawa między Anetą a byłą menadżerką. Ja nie czuję się zobligowana ani upoważniona do komentarza

 

Na razie negocjujemy, chcemy się porozumieć. Szykujemy kolejne pismo do prawnika bądź bezpośrednio do pani Anety. Jeżeli ustosunkują się do niego negatywnie, to niestety będziemy się starali dojść sprawiedliwości w sądzie – mówi była menedżerka Anety Zając. – Ja oczekuję po prostu płatności za naszą pracę i między innymi odszkodowania za zerwane ustalenia. Druga strona natomiast ma indywidualne podejście do tych rzeczy, jest chyba zbyt silnie pod wpływem złych doradców – dodaje.
Na razie negocjujemy, chcemy się porozumieć. Szykujemy kolejne pismo do prawnika bądź bezpośrednio do pani Anety. Jeżeli ustosunkują się do niego negatywnie, to niestety będziemy się starali dojść sprawiedliwości w sądzie – mówi była menedżerka Anety Zając. – Ja oczekuję po prostu płatności za naszą pracę i między innymi odszkodowania za zerwane ustalenia. Druga strona natomiast ma indywidualne podejście do tych rzeczy, jest chyba zbyt silnie pod wpływem złych doradców – dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki