Babcia zamordowanego Szymonka: przez dwa lata nie wiedziała, że dziecko nie żyje!

2013-11-14 18:48

Była przez syna okłamywana i nie miała pojęcia, że jej wnuczek, Szymonek nie żyje! W procesie przeciw Jarosławowi R. i Beacie Ch., oskarżonych o zabójstwo swego niespełna dwuletniego syna, przyszła kolej na przesłuchania świadków. Jako pierwsza zeznawała Zenobia R. - matka oskarżonego mężczyzny i babcia zamordowanego chłopczyka.

Babcia Szymonka odpowiadała na pytania w sądzie przez kilka godzin. Zdaniem Zenobii R., jej syn Jarosław był dobry dla swych dzieci. Kobieta twierdziła, że nigdy nie widziała, żeby uderzył któreś z nich.

Zmieniła jednak zdanie co do Beaty Ch. Wcześniej Zenobia R. twierdziła, że także Beata Ch., nigdy nie biła dzieci. Wczoraj na sali sądowej twierdziła już jednak, że raz się to zdarzyło – Beata Ch. miała  uderzyć Szymka w rączkę.

Sąd pytał o listy, które Jarosław R. wysłał do Zenobii R. z aresztu, poza oficjalnym obiegiem. W listach tych instruował matkę, jak ma się zachowywać w sądzie, jak zeznawać. Przechwycono cztery z nich. W tym dwa dopiero po przeszukaniu mieszkania matki oskarżonego.

Zenobia R. stwierdziła, że listy otrzymywała pocztą i nigdy nie była nakłaniania do mataczenia przed sądem.

Zenobia najprawdopodobniej do samego końca nie zdawała sobie sprawy z tego, że Szymon z Bedzina nie żyje. Zarówno Jarosław R., jak i Beata Ch. opowiadali jej, że Szymek jest u dziadka. Pokazywali też rzekomo jego zdjęcia w telefonach. Jednak prawdopodobnie były to zdjęcia inego dziecka. Prawdy dowiedziała się dopiero po dwóch latach d policyjnych śledczych.

CZYTAJ KONIECZNIE: Szymonek z Będzina zakatowany, bo przeszkadzał ojcu w czasie relaksu!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki