Matka dzieciobójczyni ze Strzeszowa chce zająć się wnuczkami - "te dzieci nie są niczemu winne"

2014-05-21 13:54

Są przerażone, zagubione. Marta (19 l.), Weronika (17 l.) i Klaudia (15 l.) ze Strzeszowa (woj. zachodniopomorskie) nagle dowiedziały się, że matka przez lata zabijała ich rodzeństwo tuż po urodzeniu i zakopywała na podwórku. Beata K. (42 l.) została aresztowana, grozi jej dożywocie. Dlatego babcia nastolatek chce się nimi zaopiekować.

Weronika i Klaudia w piątek opuściły dom.

- Otrzymaliśmy postanowienie sądu o umieszczeniu dziewczynek w rodzinie zastępczej i taką im natychmiast znaleźliśmy - mówi Marianna Kołodziejska-Nowicka, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Gryfinie.

- Dziewczynki nie chcą zmieniać szkoły, środowiska rówieśniczego i my szanujemy ich wolę. Sprawdzamy, czy ktoś z krewnych spełnia wymagania, by ewentualnie móc przejąć opiekę prawną nad Weroniką i Klaudią. Natomiast Marta jest pełnoletnia. Może mieszkać w domu rodzinnym. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy się nią interesować i sprawdzać, czy nie dzieje się jej krzywda - tłumaczy urzędniczka.

Swoimi trzema wnuczkami chce się zająć ich babcia, Irena Kucharska (79 l.).

Zobacz: Teściowa dzieciobójczyni ze Strzeszowa: Pochowam moje aniołki w poświęconej ziemi

- Wzięłabym je do siebie, choćby dziś. Oddam im całe serce - zapewnia. Kobieta wierzy, że podoła obowiązkom. - Mam 1000 zł emerytury, mąż nieco więcej, finansowo dalibyśmy radę. Te dzieci nie są niczemu winne. Nie powinny się tułać po obcych domach. Ich miejsce jest przy nas. Mam jeszcze siłę, by się nimi opiekować. Kocham je i u nas mogą liczyć na miłość - dodaje.

Wiadomości Se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki