Teściowa dzieciobójczyni ze Strzeszowa: Pochowam moje aniołki w poświęconej ziemi

2014-05-20 12:08

Kiedy dowiedziała się o tej tragedii, omal nie pękło jej serce. Irena Kucharska (79 l.), teściowa okrutnej dzieciobójczyni Beaty K. (42 l.) ze Strzeszowa (woj. zachodniopomorskie), ciągle jest w szoku. Liczy na to, że maleństwa szybko uda się pochować w poświęconej ziemi.

- Nie miałam pojęcia, że synowa kilka razy była w ciąży - przysięga pani Irena. - Nie rozumiem, jak mogła rodzić dzieci i zakopywać je na podwórku - dodaje.

Jak już pisaliśmy, na posesji Beaty K. policjanci znaleźli sześć worków z kośćmi. Jak udało im się ustalić, w czterech z nich były szczątki niemowląt.

42-latka została aresztowana. Usłyszała zarzut poczwórnego zabójstwa. Jak to się stało, że nikt z rodziny kobiety nie zauważył, że jest ciężarna? Że ani jej mąż, ani dzieci nie zapytały, czemu na przemian przybiera mocno na wadze i chudnie w ciągu jednego dnia?

- Niczego nie podejrzewałam. Syn i synowa nic nie mówili, a ja nie jestem wścibska. Nie zadaję wielu pytań... Gdyby było inaczej, nie pozwoliłabym skrzywdzić dzieci. Wnuki wzięłabym nawet do siebie - twierdzi teściowa dzieciobójczyni. Pani Irena nie wierzy jednak, że jej syn nic nie wiedział o ciążach żony.

Przeczytaj też: Morderstwo noworodków ze Strzeszowa: Teraz płaczesz, zwyrodnialcu!

- Moim zdaniem oni oboje są winni. Mój syn i Beata - stwierdza z przekonaniem.

Teraz myśli już tylko o jednym. Żeby maleństwa wykopane spod domu pochować na cmentarzu w poświęconej ziemi.

- Wtedy dopiero Pan Bóg zabierze je do siebie - ociera łzy dłonią.

Prokuratura w Gryfinie nie wydała jeszcze zgody na przekazanie rodzinie ciał dzieci. - Zrobimy to, jak tylko zakończymy badania. Chce to zrobić jak najszybciej, by rodzina mogła dokonać pochówku - zapewnia Hubert Góźdź, prokurator rejonowy w Gryfinie. Zbigniew Kitlas, burmistrz Trzcińska-Zdroju, deklaruje pomoc przy pochówku, jeśli oczywiście o taką zwróci się do niego rodzina. - Dla nas to też był szok. Pracownicy socjalni byli u tej rodziny wiele razy, bo korzystała ona z naszej pomocy, ale ciąż nikt nie zauważył - przyznaje burmistrz.

Wiadomości se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki