Beata Kempa jednak lubi Jarosława Kaczyńskiego?

2014-06-23 19:56

Mimo afery taśmowej PiS nie może znaleźć chętnych do stworzenia rządu technicznego. Ani PSL, ani SLD nie chcą rozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim na temat utworzenia rządu technicznego, który miałby zastąpić gabinet Donalda Tuska. Wraca natomiast Beata Kempa, ostatnio niezmordowana krytyczka Kaczyńskiego i PiS. Czyżby przy okazji afery taśmowej szykowała sobie powrót do PiS?

Dwa duże kluby sejmowe nie chcą nic tworzyć z PIS. Z kolei PiS nie chce konsultować się w tych sprawach ani z Twoim Ruchem, ani z Platformą Obywatelską. Do tych partii nie wysłano nawet zaproszeń na rozmowy. Zresztą Janusz Palikot powiedział, że nigdy nie stworzy żadnego rządu z Kaczyńskim.

Partii Kaczyńskiego pozostało do rozmów koło poselskie Solidarnej Polski i grupka posłów Jarosława Gowina. To za mało, by nawet najlepszy pomysł miał cień szansy na powodzenie. Do przyjęcia wniosku o konstruktywne wotum nieufności potrzebne jest 231 głosów, czyli cała opozycja wraz z PSL.

W sejmowym gabinecie Mariusza Błaszczaka, szefa klubu PiS, rozpoczęły się jednak konsultacje w tej sprawie. Pojawiła się tam Beata Kempa z Solidarnej Polski. Jeszcze niedawno była wielką krytyczką PiS i działań Jarosława Kaczyńskiego. Ostatnio mówiło sie, że jednak chce wrócić do PiS. Czyżby to był wstęp do powrotu? Kempa nic o tym nie mówiła. Powiedziała natomiast, że "każde rozwiązanie, które będzie w stanie odsunąć tę knajacką ekipę od rządów jest dobre".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki