Pierwszy raz wszedł jak po swoje do autokomisu w Lubiczu pod Toruniem. Wziął BMW i odjechał w siną dal. A gdy już nacieszył się bryką, w komisie pod Bydgoszczą zamienił ją na mercedesa. Nie przejmował się też ceną paliw. Po prostu tankował i odjeżdżał. Policja? Sądy? No fakt, zrobili mu za to wszystko sprawę karną, ale Dawid M. (19 l.) kompletnie się tym nie przejął. I dalej robił swoje.
Ostatnio przeczytał w internecie, że jego ziomal z Torunia chce sprzedać jaguara. Czy mógł przepuścić taką okazję!? No nie. Pojechał obejrzeć cacko, usiadł za kółkiem, wcisnął gaz i pognał w siną dal. Potem wyrwał się z policyjnej blokady na toruńskim moście. Strzelali za nim, bo usiłował przejechać policjanta, ale był szybszy od kul.
Tej nocy trzy razy tankował za darmo na stacjach paliw. A rano w komisie w Żurominie zamienił jaguara na BMW i ruszył do stolicy, gdzie bawił się na całego. Śledczy wyciągnęli go z hotelu po hucznej imprezie z panienkami. - Trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Tyle ma na koncie, że grozi mu do 10 lat więzienia - mówi podinspektor Wioletta Dąbrowska (45 l.) z toruńskiej policji.
Zobacz: Prostytutka zeznała policjantom: Przyjmowałam klientów w mieszkaniu posła