W internecie ośrodek imienia A. Alzheimera reklamuje się jako "położony w malowniczej wsi" budynek oddany do użytku w 2006 roku, "postawiony zgodnie z normami Unii Europejskiej". "W pełni dostosowany do potrzeb osób starszych (...) zapewnia opiekę pielęgniarską i lekarską oraz terapię zajęciową". Reporterka TVN spędziła w ośrodku kilka dni. W ich trakcie nie widziała, żeby odbywały się tam jakiekolwiek terapie, natomiast na jej oczach pracownicy placówki związywali pacjentów, krępowali ich w kaftany bezpieczeństwa i zmuszali do rzeczy, których starsze osoby wcale nie chciały robić. Anna Monkos w swoim materiale opowiada o jednej z pacjentek: - Wprost poprosiła mnie o pomoc. Płakała i skarżyła się, że wiąże się jej tutaj ręce i przywiązuje do łóżka, a od pasów boli ją brzuch. Gdy - jako pracownica - sprzeciwiła się takim praktykom, szef ośrodka natychmiast zasugerował jej, że jeśli nie odnajdzie się wśród zasad, jakie tam panują, to będą musieli się pożegnać. Więcej o całej tej druzgocącej sprawie dowiesz się tutaj.
Zobacz także: Bezbożne i CHAMSKIE zachowanie gimnazjalistów w kościele w Jaśle. Grozi im poważna KARA