Bociek Kajtek zginął w Sudanie

i

Autor: Shutterstock, Archiwum

Bocian Kajtek zaginął w Sudanie. Przyszedł za niego rachunek na 10 tysięcy złotych

2018-06-13 10:38

Ogólnopolska organizacja Przyrodnicza "Grupa Ekologiczna" w kwietniu 2017 roku założyła nadajnik bocianowi Kajtkowi, dzięki czemu miano poznać jego żerowiska oraz późniejszą trasę, na zimę, do Afryki. Wszystko działało sprawnie aż do lutego tego roku, gdy to Kajtek w drodze powrotnej do Polski zatrzymał się w Sudanie. Ostatni sygnał od niego zarejestrowano 26 kwietnia. Tymczasem teraz do "Grupy Ekologicznej" dotarł rachunek telefoniczny za korzystanie z karty umieszczonej w nadajniku Kajtka na kwotę 10 000 zł.

Grupa Ekologiczna na swoim Facebooku napisała o szokującym zakończeniu historii bociana Kajtka, któremu założono nadajnik. Dzięki niemu poznano żerowiska Kajtka oraz trasę jego wędrówki do Afryki. Gdy bocian rozpoczął drogę powrotną do Polski, nieoczekiwanie utknął w dolinie Nilu Błękitnego w Sudanie. Choć wcześniej dziennie pokonywał duże odległości, tam przebywał aż do 26 kwietnia, przemieszczając się w różnych kierunkach do 25 km w ciągu dnia. Tego dnia sygnał z nadajnika ostatecznie się urwał.

 



Tymczasem 7 czerwca "Grupa ekologiczna" otrzymała rachunek telefoniczny za korzystanie z karty umieszczonej w nadajniku Kajtka na kwotę 10 000 zł. Choć można było przeczuwać, że z bocianem stało się coś złego, to dodatkowo najwyraźniej ktoś wyjął kartę z jego nadajnika, włożył ją do telefonu i dzwonił przez około 20 godzin.

 

Na swoim FB "Grupa Ekologiczna" umieściła również materiał filmowy dotyczący historii bociana Kajtka, przygotowany przez TVP3 Warszawa:

Szukasz artykułów sportowych, ale nie chcesz przepłacać? Skorzystaj z rabatów na Nike promocje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki