BUNT LEKARZY! Nie będą wypisywać recept ze zniżką! NIE MA porozumienia z Ministerstwem Zdrowia

2011-12-05 8:29

Nie grosz, dwa, ale kilkanaście lub nawet kilkaset złotych więcej będziemy płacić od stycznia za leki. Stanie się tak, jeśli do tego czasu lekarze nie porozumieją się z Ministerstwem Zdrowia w sprawie recept. Na razie rozmowy toczą się na tyle ślamazarnie, że lekarze się zbuntowali. Będą walczyć o swoje prawa. Ale gdzie są prawa pacjenta do leczenia?

Jeśli po Nowym Roku lekarz przystawi nam na recepcie prostokątną czerwoną pieczątkę "Refundacja leku do decyzji NFZ", to będzie to oznaczać, że aptekarz policzy nam za leki 100 proc. Np. za popularny lek na prostatę Finaster zapłacimy 37,10 zł. Dziś ten lek ze zniżką dla osoby przewlekle chorej kosztuje 6,60 zł. To jeden z tysięcy przykładów. Gołym okiem widać więc, że ten spór może kosztować chorych naprawdę sporo. Lekarze są jednak zdecydowani i jak się okazuje, przygotowani na walkę z ministerstwem. Naczelna Rada Lekarska zamówiła już nawet 10 tys. czerwonych pieczątek.

- Złe prawo trzeba zmienić - mówi Maciej Hamankiewicz, prezes NRL. - W nowych przepisach dotyczących recept lekarzom nie podoba się bardzo dużo. Chociażby to, że urzędnicy NFZ będą mogli ocenić, czy na recepcie znalazły się właściwe dla pacjenta leki. A może lekarz powinien leczyć pacjenta czymś innym? Jeśli NFZ uzna, że tak, to będzie mógł karać medyka. Np. może rozwiązać z nim umowę na wypisywanie recept albo nałożyć na niego karę finansową w wysokości 2 proc. kontraktu lekarza.

Kary finansowe będą też m.in. za brak na recepcie kodu pocztowego. A także za to, że medyk wypisze lek ze zniżką, bo np. oszukał go pacjent, który przedstawił fałszywy dokument. Lekarze od miesięcy zwracali urzędnikom uwagę na nieżyciowe przepisy, jednak Ministerstwo Zdrowia nic dotąd nie zmieniło. Jest więc duże ryzyko, że za kilka tygodni chorzy mogą mieć problemy z wykupieniem recept ze zniżką.

Dla Barbary Małeckiej (79 l.), emerytowanej położnej z Łap (woj. podlaskie), byłby to ogromny problem. - Po 40 latach pracy w służbie zdrowia dostaję 1200 zł emerytury. Dziś na leki wydaję blisko 200 zł miesięcznie. Gdybym kupowała je na 100 proc., wydałabym co najmniej 100 zł więcej - mówi emerytka. - Te godzące w pacjentów przepisy trzeba zmienić. Na uporze lekarzy i urzędników tracą tylko pacjenci - uważa Tomasz Szelągowski z Polskiej Federacji Pacjentów.

Nazwa leku

cena ze zniżką 100 proc. odpłatności Różnica

Adpine

9,04

14,8

5,76

Agen

11,19

16,95

5,76

Andepin

8.85

18.19

9.34

Betoptic S

22,12

28,18

6,06

Biseptol 480

9,80

19,59

9,79

Cardilopin

16,69

22,45

5,76

Limfocept

3,20

138,4

135,22

Bioracef

11.27

19.00

7.73

Carvedirol

5,75

11.48

5,73

Corator

9,97

16,49

6,52

Depakine

0,89

16,90

16,01

Devikap

3,20

4,51

1,31

Diclac

9,18

16,33

7,15

Diuresin

8,01

9,60

1,59

Euthyrox

7,64

16,81

9,17

Famogast

5,11

6,19

1,08

Finaster

6,66

37,10

30,44

Hydrocortisonum

15,38

51,27

35,89

Ketonal

4,06

5,68

1,62

Lakea

7,34

17,03

9,69

Larus

7,34

12,36

6,52

Majamil

2,90

5,80

2,90

Montest

26,32

71,43

45,11

Naklofen

4,75

8,33

3,58

Nimesil

12,89

20,36

7,47

Olfen

10,87

14,45

3,58

Ospamox

5,68

7,43

1,75

Parogen

16,37

25,71

9,34

Polpril

9,33

21,65

12,32

Ramve

7,70

20,02

12,32

O co chodzi w sporze z lekarzami

Spór pomiędzy Ministerstwem Zdrowia a lekarzami i aptekarzami dotyczy recept.

Dla przeciętnego pacjenta recepty są tylko karteczką, na której lekarz zapisuje nazwy i dawki leków, które mają pomóc choremu. Dla resortu zdrowia i NFZ recepty są jednak bardzo ważnymi dokumentami, na podstawie których państwo dopłaca do leków. W przyszłym roku NFZ dopłaci ponad 8 mld 200 mln zł. Są to ogromne pieniądze i często się zdarza, że dochodzi do fałszerstw, wyłudzeń i innych nieprawidłowości. Np. emerytowany lekarz na Mazowszu musiał zwrócić ok. 800 tys. zł, ponieważ wypisywał recepty i nie wpisywał ich w karty choroby. Nie wiadomo więc, czy słusznie przepisywał leki. Nowe wymagania dotyczące recept mają właśnie zapobiec nieprawidłowościom w wydawaniu publicznych pieniędzy. Zdaniem lekarzy przepisy forsowane przez ministerstwo są zbędną biurokracją. Receptę będzie można zakwestionować np. jeśli zostanie wpisany błędny kod pocztowy. - Nie jesteśmy listonoszami. Nam kod nie jest potrzebny - mówią urażeni lekarze. W tym sporze obie strony mają swoje racje, tylko że poszkodowany jest ktoś trzeci - pacjent. A to przecież dla niego są lekarze i urzędnicy ministerstwa, a nie odwrotnie - mówi Tomasz Szelągowski, dyrektor generalny Polskiej Federacji Pacjentów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki