Było sobie schronisko. GOPR dowoziło do akcji strażaków do qudami

i

Autor: Facebook/Grupa Beskidzka GOPR

Było sobie schronisko. GOPR dowoziło do akcji strażaków qudami

2018-12-20 20:43

Pożar strawił tzw. chatę grillową na Hali Miziowej, najwyżej położonym schronisku w Beskidzie Żywieckim. Ratownicy Beskidzkiej Grupy GOPR musieli dowozić strażaków quadami i skuterami śnieżnymi. Nie ma takiego wozu bojowego straży pożarnej, który mógłby dotrzeć do tego miejsca.

Przypomnijmy: pożar wybuchł w czwartek (20 listopada) ok. 14:00. Nie udało się uratować starej, drewnianej chaty postawionej na wysokości 1330 m nn.p.m.. Na szczęście ogień nie zagroził nowemu, istniejącemu od kilku lat, schronisku. Utrudnieniem w gaszeniu pożaru było także to, że w tym miejscu jest tylko jeden hydrant. Chata grillowa to pozostałość po schronisku zbudowanym w końcu lat 20. minionego wieku. Spłonęło ono w 1953 r. Największe z ocalałych zabudowań przerobiono na schronisko. Kilka lat temu powstało nowe, a stare pełnio rolę tzw. chaty grillowej. To ją strawił w czwartek ogień. Hala Miziowa leży na zboczu Pilska (1557 m n.p.m.). W Beskidach od niego wyższa jest tylko Babia Góra (1725 m n.p.m.). Straż jeszcze nie oszacowano. Przyczyny pożaru wyjaśniają policja i straż pożarna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki