Cud! Z wojewody Stanisława Kracika w 20 minut wyparowało 0,4 promila

2011-01-17 16:58

Wojewoda małopolski Stanisław Kracik (61 l.) przez najbliższe dni, a może tygodnie, zamiast swoim autem będzie musiał jeździć taksówką lub służbową limuzyną. Powód? Kracik podczas kontroli policyjnej wydmuchał 0,4 promila, za co zatrzymano mu prawo jazdy. Dokument pewnie szybko odzyska, bo kolejne badanie, wykonane po godzinie, wykazało, że jest całkowicie trzeźwy. Cud, a może po prostu przypadek?

Wojewoda małopolski wracał w piątkowe popołudnie z pracy swoim mitsubishi, gdy na obrzeżach Nowej Huty patrol policji postanowił poddać go rutynowej kontroli. Jak zawsze w takich przypadkach policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierowcy. Wtedy wojewoda wydmuchał 0,4 promila alkoholu.

Funkcjonariusze zgodnie z przepisami odebrali mu prawo jazdy. Ponieważ Stanisław Kracik zapewniał, że nic nie pił, policjanci poinformowali go, że ma prawo poddać się powtórnemu badaniu. Kierowca zgodził się i z policjantami pojechał do Komendy Wojewódzkiej Policji

Przeczytaj koniecznie: Kraków: Szef szalikowców Cracovii zadźgany nożami przez pseudokibiców

Tam wojewoda znów dmuchnął, ale już w stacjonarny, dokładniejszy alkomat. Wynik był dla niego korzystny - 0,00 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci pozwolili wrócić Kracikowi do domu, prawa jazdy jednak mu nie zwrócono.
- Może to zrobić tylko sąd, do którego już w poniedziałek skierujemy sprawę - zapowiada mł. inspektor Dariusz Nowak, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Jak więc wytłumaczyć to, że u wojewody było 0,4 promila alkoholu, a potem zniknęło? - Mogły na to mieć wpływ warunki zewnętrzne, np. może akurat wiatr przywiał zawierające alkohol substancje ze spryskiwaczy innych samochodów. Znane są przypadki kierowców, którzy po zjedzeniu czekoladki z alkoholem wydmuchiwali promile. W takich sytuacjach sprawy kierowano do sądów, które szybko zwracały prawa jazdy - mówi Dariusz Nowak.

Dr Jan Skirpan, lekarz Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie: Praktycznie w godzinę nie spalimy 0,4 promila
Czy można w ciągu godziny spalić 0,4 promila? Praktycznie jest to niemożliwe. Owszem są sytuacje, że ktoś po zjedzeniu czekoladki z nadzieniem alkoholowym wydmuchuje promile. Jednak po zjedzeniu np. jednej takiej czekoladki nie można mieć takiego wyniku.

Mł. inspektor Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji: Wiatr nawiał promile ze spryskiwaczy innych samochodów
Na zniknięcie promili mogły mieć wpływ warunki zewnętrzne, może np. w czasie pierwszego badania wiatr przywiał zawierające alkohol substancje ze spryskiwaczy szyb innych samochodów. A może kierowca wcześniej coś zjadł?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki