Czy kota syberyjskiego można wystawiać na mróz? Zdania są podzielone

i

Autor: Straż Miejska Katowice

Czy kota syberyjskiego można wystawiać na mróz? Zdania są podzielone

2019-01-10 18:18

Okazuje się, że do strażników miejskich można mieć pretensje nie tylko za to, że zakładają blokady na koła źle zaparkowanych aut. Również i za to, że przyczepiają się do trzymania kota uwiązanego na sznurku na dworze zimową porą.

We wtorek (8 stycznia) katowicka Straż Miejska dostała obywatelski meldunek, że przy jednym z domów jednorodzinnych ktoś uwiązał kota sznurkiem do huśtawki i biedne zwierzątko tak sobie siedzi w śniegu i na mrozie. Natychmiast w wskazane miejsce pojechali strażnicy. I faktycznie. Puszysty rudzielec był uwiązany sznurkiem do huśtawki. Strażnicy czekali na właścicielkę. Minęło półtorej godziny i ta się pojawiła. Wzięła kota do domu, strażnikom wytłumaczyła, że koty rasy syberyjskiej muszą dla zdrowia posiedzieć sobie na mrozie. Strażnicy na zwyczajach rasowych sierściuchów nie znają się. Dla nich trzymanie kota na mrozie, to już nie wykroczenie, ale ewentualne przestępstwo za art. 6. ustawy o ochronie zwierząt, czyli znęcanie się nad nimi. Zawiadomili więc policję. I to właścicielka kota ma za złe katowickiej Straży Miejskiej.

– Rozmawiałem z tą panią. Tłumaczyłem jej, że strażnicy otrzymali zgłoszenie o przywiązanym kocie, co stwierdzili na miejscu. Zrobili dokumentację i skontaktowali się z inspektorem weterynarii. Ten powiedział, że jego zdaniem mogło dojść do naruszenia litery ustawy o ochronie zwierząt. Inspektor stwierdził, że należy zareagować, bo kot nie powinien być uwięziony. Nie zaniepokoiły go złe warunki pogodowe na zewnątrz, ale to, że zwierzę jest przywiązane do huśtawki i nikt go nie pilnuje. I napisałem tekst na naszą stronę. Podchwyciły go niektóre media i przeczytała właścicielka kota rasy syberyjskiej. I ma do nas pretensje – tłumaczył nam w czwartek Jacek Pytel, wieloletni rzecznik śląskiej policji, a obecnie Straży Miejskiej w Katowicach.

Okazuje się, że kot nie raz był wyprowadzony na śnieg, a jego właścicielka jest miłośniczka zwierząt. Teraz wszystko w rękach policji. Bo jeśli ta stwierdzi, że jest sprawa i trzeba podjąć tzw. działania, a do akcji wejdzie jeszcze prokurator i sąd, to zapowiada się na ciekawą wymianę poglądów biegłych. Bo w literaturze raz się stwierdza, że kot syberyjski lubi zimno, a innym, że najlepiej mu w ciepełku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki