DANUTA WAŁĘSA, autobiografia. O Rydzyku: To NIE JEST OJCIEC, tylko biznesmen. Rydzyk ŻERUJE na BIEDNYCH

2011-11-22 18:51

Danuta Wałęsa w swojej autobiografii "Marzenia i tajemnice" opowiada nie tylko o relacjach z mężem, Lechem Wałęsą, ale pokusza się też o ocenę ludzi, z którymi miała okazję się spotkać gdy była prezydentową. Była pierwsza dama nie pozostawia suchej nitki na ojcu Tadeuszu Rydzyku. Założyciela Radia Maryja nie może nawet nazwać ojcem, bo dla niej to biznesmen, który żeruje na naiwności biednych słuchaczy.

Książka "Marzenia i tajemnice" to przede wszystkim opowieść o latach spędzonych u boku męża, którego nigdy nie było w domu, o samotności, o niezaspokojonym pragnieniu bliskości. Danuta Wałęsa w autobiografii, którą spisał Piotr Adamowicz przyznała, że jej małżeństwo z przywódcą Solidarności, a później prezydentem RP nie był usłany różami.

W programie "Gość Radia Zet" była prezydentowa stwierdziła, że liczy się z ostrą reakcją męża na jej książkę. - Mąż nie tylko jest zazdrosny o to, że napisałam książkę, w ogóle z natury jest zazdrosnym mężczyzną -  powiedziała.

Danuta Wałęsa nie nazwie Tadeusza Rydzyka "ojcem"

Ale w książce "Marzenia i tajemnice" nie brakuje też śmiałych opinii na temat ludzi, z którymi Danuta Wałęsa stanęła kiedyś twarzą w twarz. Dostało się przede wszystkim założycielowi Radia Maryja.

- Dla mnie to nie jest ojciec, to jest też polityk i biznesmen i bardzo mi smutno, że właśnie w Kościele dzieją się takie sprawy, i że słowo ojciec mnie nie może przejść przez usta, bo to nie jest ojciec (...) Dobry ojciec to wprowadza pokój, spokój, nie podpuszcza, nie napuszcza na innych ludzi, nie mówi źle i nie żeruje na biednych, bo część społeczeństwa, która uczestniczy w tym wszystkim to są ludzie, moim zdaniem, bezradni, którym telewizja Trwam i Radio Maryja narzuciło swoje myślenie, to są ludzie tak jakby troszeczkę, według mnie, bezwolni - oceniła Wałęsa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki